Nie stać nas na wyrzucanie surowców

Od zarania dziejów człowiek nie mógł sobie pozwolić na wyrzucanie czegokolwiek z tego, co wytworzył czy upolował (zastosowanie znajdowały: mięso, jelita, ścięgna, skóry i kości), a potem także z tego, co wyrosło na polu (co nie nadawało się do zjedzenia, służyło za paszę albo nawóz). Nie marnowali niczego jeszcze Rzymianie. Zachował się np. przepis na siekane wymię świni.

Publikacja: 16.07.2017 20:22

Nie stać nas na wyrzucanie surowców

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Marnotrawstwo na skalę niemal przemysłową przyszło wraz z przemysłową rewolucją. Masowa produkcja pozwoliła na niezastanawianie się nad pojedynczą rzeczą – szczególnie tym, którzy wreszcie mogą sobie pozwolić na jej kupno i chcą to pokazać. Bo, paradoksalnie, najwięcej dóbr marnują kraje na dorobku. Część bogacących się mieszkańców uważa, że wyrzucanie zużytego zaledwie w połowie płynu do naczyń czy ubrań z poprzedniego sezonu jest dla innych oznaką zamożności. Zdarzyło mi się słyszeć odpowiedź gościa dość drogiej restauracji na pytanie osoby towarzyszącej, dlaczego zamówił za dużo i połowę zostawił: „A niech widzą, że mnie na to stać".

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Opinie Ekonomiczne
Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń