Skąd się bierze paradoks, że mimo dużego bezrobocia, zwłaszcza wśród młodzieży, z którym boryka się wiele państw, szefowie firm coraz bardziej niepokoją się niedoborem pracowników o kluczowych umiejętnościach, tzw. talentów?
Faktycznie jest to paradoks, który wynika głównie z niedopasowania umiejętności do rynku pracy, z czym boryka się cała Europa. Te umiejętności, które rozwija system edukacji nie odpowiadają już potrzebom współczesnego biznesu. W naszym niedawno zakończonym badaniu menedżerowie HR w globalnych firmach jako główny cel biznesowy wskazują ekspansję na nowe rynki i rozwój przywództwa. Z kolei wśród wyzwań na pierwszym miejscu wymieniają zdobywanie i rekrutację talentów, a następnie ich szkolenie i rozwój oraz powstrzymanie przed odejściem.
Może dałoby się połączyć rozwiązanie obu problemów- niedoboru talentów i wysokiego bezrobocia. Czy unijne projekty mające ułatwiać młodym ludziom start na rynku pracy coś tu zmienią?
Nie sądzę, by można było polegać wyłącznie na rządowych projektach. Również sektor prywatny nie jest przygotowany do tego, by wziąć na siebie rolę zasypywania luki kompetencyjnej. Sądzę, że najlepszym wyjściem byłoby prawdziwe publiczno –prywatne partnerstwo, które pomogłoby wyrównać braki kandydatów. Firmy dobrze wiedzą, jakich umiejętności potrzebują, udowodniły też, że potrafią i chcą współpracować z instytucjami edukacyjnymi by wyrównać tę lukę. Teraz trzeba zorganizować taką współpracę na większą skalę.
Jakie jeszcze wyzwania mają teraz szefowie HR dużych firm?