Estera Flieger: Debatę „Super Expressu” wygrywa „Super Express”. Rafał Trzaskowski wrócił z Końskich

„Super Express” zaproponował bardzo ciekawą formułę debaty. Rafał Trzaskowski odrobił straty z Końskich. Magdalena Biejat zaprezentowała wierność swoim poglądom. Karol Nawrocki bronił Antoniego Macierewicza, a Sławomir Mentzen wypadł słabo.

Publikacja: 28.04.2025 21:59

Estera Flieger: Debatę „Super Expressu”  wygrywa „Super Express”. Rafał Trzaskowski wrócił z Końskich

Foto: PAP/Rafał Guz

Rafał Trzaskowski wrócił z długiej podróży: w debacie zorganizowanej przez „Super Express”, zaprezentował się w bardzo dobrej formie. Wyraźnie dziś widać, w jak trudnej sytuacji ponad dwa tygodnie temu postawił go własny sztab w Końskich, gdzie Rafał Trzaskowski miał debatować tylko z Karolem Nawrockim, by na ostatnią chwilę – zmuszony ich sprzeciwem – zaprosić do studia innych kandydatów, którzy wcześniej rozgrzali się na scenie TV Republiki. Wtedy konfrontacyjny, w poniedziałek zaś wyraźnie skoncentrowany, a jednocześnie odprężony.

Rafał Trzaskowski liderem debaty „Super Expressu”

Kandydat KO zaczął mocno: na pulpicie ustawił polską flagę, której zapomniał z Końskich zabrać popierany przez PiS Karol Nawrocki (w tym czasie politycy Platformy Obywatelskiej publikowali na platformie społecznościowej X wcześniej przygotowany spot). Zmusił też Karola Nawrockiego do tego, by stanął w obronie Antoniego Macierewicza, a tym samym skleił się z niepopularnym politykiem PiS (z reguły w kampaniach ukrywanym).

Czytaj więcej

Pierwsza debata wszystkich kandydatów. Wzajemnie się przepytywali

„Super Express” zaproponował zresztą bardzo ciekawą formułę: kandydaci i kandydatki zadawali sobie nawzajem pytania. Debata była więc dynamiczna i wciągająca. Debata „Super Expressu” jest tym wydarzeniem, które pozostawi widzów z wrażeniami na długi weekend, stąd też jej znaczenie. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Po debacie w Końskich nasza polityka stała się trochę inna

Dobrze radzili sobie – bez zaskoczenia – Szymon Hołownia i Adrian Zandberg (w Końskich nieobecny). Ale liderem tym razem był Rafał Trzaskowski, który odrobił pracę domową (złośliwy napisałby: pomimo zakazu prac domowych, wprowadzonego przez ministerkę edukacji narodowej Barbarę Nowacką). A inaczej: kandydat KO w poniedziałek dominował, choć w Końskich robił to Szymon Hołownia.

Zaś Magdalena Biejat wykazała się w debacie „Super Expressu” odwagą, bo tym właśnie jest w polityce wierność swoim poglądom (docenił ją zresztą za to nawet Karol Nawrocki, który następnie próbował obejść ją z lewej strony, poruszając problemy socjalne). 

Przebojowa Magdalena Biejat. Bardzo słaby Sławomir Mentzen

Magdalena Biejat była w studiu „Super Expressu” przebojowa, a rywalizuje przecież z Adrianem Zandbergiem z Razem o najlepszy wynik na lewicowym skrzydle. Może nie tak często wywoływana do odpowiedzi, ale wykorzystała szansę by się zaprezentować. Wcześniej w Końskich to kandydatka Lewicy wykonała gest, który sprawił Rafałowi Trzaskowskiemu największy kłopot (przejęła tęczową flagę, którą schował zaraz po tym, jak wręczył mu ją Karol Nawrocki). Teraz Magdalena Biejat obnażyła Sławomira Mentzena, który uciekał od odpowiedzi na pytanie o aborcję w przypadku gwałtu. I wypunktowała słabości Karola Nawrockiego, pytając, czy popierany przez PiS kandydat rozumie to, co mówi, bo w temacie podatku katastralnego wyraźnie się gubi. Widać, że wyzwaniem dla kandydata PiS pozostaje udzielanie odpowiedzi poza wcześniej przygotowanymi formułkami. 

Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji, nie błyszczał z kolei w żadnym z pojedynków: debata wymaga więcej niż wiec, na którym występuje przed fanami i nie musi odpowiadać na pytania – zarówno te proste, jak i bardzie złożone.

Występy pozostałych kandydatów trudno komentować, poza tym, że to Magdalena Biejat ośmieliła choćby Rafała Trzaskowskiego do oprotestowywania wypowiedzi Grzegorza Brauna.  

Rafał Trzaskowski wrócił z długiej podróży: w debacie zorganizowanej przez „Super Express”, zaprezentował się w bardzo dobrej formie. Wyraźnie dziś widać, w jak trudnej sytuacji ponad dwa tygodnie temu postawił go własny sztab w Końskich, gdzie Rafał Trzaskowski miał debatować tylko z Karolem Nawrockim, by na ostatnią chwilę – zmuszony ich sprzeciwem – zaprosić do studia innych kandydatów, którzy wcześniej rozgrzali się na scenie TV Republiki. Wtedy konfrontacyjny, w poniedziałek zaś wyraźnie skoncentrowany, a jednocześnie odprężony.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Trzaskowski przyzwoitością i refleksem wygrał debatę na punkty
Komentarze
Bogusław Chrabota: Jastrzębie szpony Andrzeja Dudy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Strażnik ładu społecznego kontra kandydat obywatelski. Wyborcza niedziela
Komentarze
Estera Flieger: Donald Tusk atrakcją „pikniku tysiąclecia”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Komentarze
Po konwencji w Łodzi i wiecu w Poznaniu – 1:0 dla Karola Nawrockiego