Rafał Trzaskowski wrócił z długiej podróży: w debacie zorganizowanej przez „Super Express”, zaprezentował się w bardzo dobrej formie. Wyraźnie dziś widać, w jak trudnej sytuacji ponad dwa tygodnie temu postawił go własny sztab w Końskich, gdzie Rafał Trzaskowski miał debatować tylko z Karolem Nawrockim, by na ostatnią chwilę – zmuszony ich sprzeciwem – zaprosić do studia innych kandydatów, którzy wcześniej rozgrzali się na scenie TV Republiki. Wtedy konfrontacyjny, w poniedziałek zaś wyraźnie skoncentrowany, a jednocześnie odprężony.
Rafał Trzaskowski liderem debaty „Super Expressu”
Kandydat KO zaczął mocno: na pulpicie ustawił polską flagę, której zapomniał z Końskich zabrać popierany przez PiS Karol Nawrocki (w tym czasie politycy Platformy Obywatelskiej publikowali na platformie społecznościowej X wcześniej przygotowany spot). Zmusił też Karola Nawrockiego do tego, by stanął w obronie Antoniego Macierewicza, a tym samym skleił się z niepopularnym politykiem PiS (z reguły w kampaniach ukrywanym).
Czytaj więcej
Wszyscy kandydaci w wyborach prezydenckich wzięli udział w debacie zorganizowanej przez „Super Ex...
„Super Express” zaproponował zresztą bardzo ciekawą formułę: kandydaci i kandydatki zadawali sobie nawzajem pytania. Debata była więc dynamiczna i wciągająca. Debata „Super Expressu” jest tym wydarzeniem, które pozostawi widzów z wrażeniami na długi weekend, stąd też jej znaczenie.
Czytaj więcej
W czasie debaty w Końskich algorytmy w pewnym sensie się zresetowały. Porzuciły wcześniejsze wzor...