Rz: W Polsce proces prywatyzacji PKP Energetyka jest na cenzurowanym u rządzących. A w Londynie spółka jest prezentowana jako jedna z najbardziej perspektywicznych z portfela funduszu CVC. Paradoks?
Wojciech Orzech: Rzeczywiście w Londynie, podczas spotkania przedstawicieli funduszy współpracujących z CVC, PKP Energetyka była prezentowana jako jedna z sześciu najszybciej rozwijających się spółek w portfolio funduszu. Pod uwagę były brane nie tylko aspekty finansowe. Inwestorów przede wszystkim interesowały cele, które jako zarząd stawiamy sobie od momentu sprywatyzowania spółki: jakość, bezpieczeństwo, zaangażowanie pracowników i efektywność. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie jakości i poziom bezpieczeństwa, to radzimy sobie bardzo dobrze, nastąpiła tu znacząca poprawa. Z drugiej strony prywatyzacja – co jest dla mnie oczywiste – rozbudziła emocje, które jeszcze nie do końca ostygły. Spółka jest w sytuacji, w której wiele osób przygląda się jej działalności. Wracają pytania czy PKP Energetyka będzie zainteresowana rozwojem kolei czy tylko krótkotrwałym efektem finansowym. Mimo że te obawy można zrozumieć, to zarząd będzie bardzo konsekwentnie i z pełną determinacją pokazywał, że one są nieuzasadnione.