Kazimierz Stańczak: Świat, w którym lodówka wie dużo

Wiarę, wręcz entuzjazm inwestorów do internetu rzeczy (Internet of things – IoT) potwierdzają liczby: na świecie transakcje z nim związane przekroczyły 80 mld dol.

Publikacja: 07.05.2017 19:58

Kazimierz Stańczak: Świat, w którym lodówka wie dużo

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

Zainteresowanie internetem rzeczy oznacza nie tylko transakcje przejęcia dokonywane przez dostawców technologii i rozwiązań telekomunikacyjnych, ale także rosnącą skalę rzeczywistych zastosowań w handlu i przemyśle. Badania prowadzone przez Bain pokazały, że w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych 7 proc. firm już wdrożyło w jakimś stopniu IoT. Ale to początek: spośród badanych 25 proc. europejskich i 16 proc. amerykańskich menedżerów przewiduje, że do 2020 r. w praktyce wdroży IoT w wielu różnych zastosowaniach.

W obliczu tych zapowiedzi i rosnącej masowości IoT w naturalny sposób rodzą się pytania o bezpieczeństwo danych przechowywanych i przesyłanych przez podłączone do sieci urządzenia.

W dość powszechnym odczuciu firmy europejskie mają większe i dłuższe doświadczenie, jeśli chodzi o zapewnianie zgodności z przepisami regulującymi kwestie bezpieczeństwa i prywatności. Dlatego mogą być lepiej przygotowane do wypracowywania rozwiązań spełniających najostrzejsze światowe standardy w zakresie gromadzenia i bezpieczeństwa danych. I może to być wręcz ich pewna przewaga konkurencyjna.

Starania o ochronę prywatności kraje Unii Europejskiej prowadzą od dziesięcioleci. Skala ucyfrowienia życia i ujawnione w ostatnich latach przypadki naruszania prywatności doprowadziły do intensyfikacji tych starań. Obecnie, kiedy gwałtownie rośnie liczba i różnorodność urządzeń podłączonych do sieci, kompleksowe wysiłki UE w obszarze zarządzania prywatnością i bezpieczeństwem danych przenoszą się – co nie dziwi – do IoT.

W 2016 r. komisarze Unii Europejskiej ds. polityki cyfrowej Günther Oettinger i Andrus Ansip ogłosili, że Komisja będzie dążyć do opracowania regulacji zapewniających takie same zabezpieczenia dla urządzeń podłączonych do sieci, jakie obowiązują względem komputerów i urządzeń przenośnych. Dostawcy rozwiązań IoT mogą jeszcze nie znać dokładnego kształtu tych regulacji, ale już teraz muszą i na pewno biorą je pod uwagę. W przeciwnym razie grozi im starcie z regulatorami ds. ochrony i bezpieczeństwa danych, starcie, które może być bardzo kosztowne.

Jak wiadomo, Stany Zjednoczone mają mniej rygorystyczne podejście regulacyjne do ochrony prywatności i bezpieczeństwa danych osobowych. W szczególności, różnicując obowiązujące zasady zależnie od branży. Na przykład dane medyczne są traktowane inaczej niż dane marketingowe.

Firmy amerykańskie oczywiście troszczą się o bezpieczeństwo danych i prywatność klientów. Niemniej wydaje się, że firmy europejskie są pod tym względem bardziej zaawansowane, gdyż muszą od długiego czasu sprostać bardziej surowym regulacjom i mają po prostu większe doświadczenie we współpracy z regulatorami. Mogą być więc lepiej przygotowane do świata, w którym lodówka dokładnie wie, co, kiedy i w jakich ilościach ludzie jedzą i piją i, co więcej, może to powiedzieć np. firmom ubezpieczającym ich życie i zdrowie.

Autor jest partnerem w warszawskim biurze Bain & Company

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację