Chociaż białe namioty pozostaną w Al. Ujazdowskich i nadal w tym miejscu zgłoszone zostanie zgromadzenie, po ponad dwóch miesiącach członkowie Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia postanowili zmienić formułę działania Białego Miasteczka.
- Czwarta fala Covid-19 przytłoczyła medyków. Stajemy przed coraz nowymi wyzwaniami. Pacjenci cierpią na tym najbardziej – nie mogą się dostać do specjalistów innych dziedzin niż Covid. Personelu brakuje również w szpitalach covidowych. W sytuacji, kiedy czwarta fala nas tak mocno przygniotła, nasza odpowiedzialność nakazuje nam zmienić formę protestu. W związku z tym, że rząd nie podejmuje w tej chwili żadnych działań, nie pomaga medykom walczyć z pandemią, my zobowiązujemy się, że będziemy ratować jak najwięcej Polaków – mówił podczas środowej konferencji prasowej wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak.
Czytaj więcej
Przeszło 1,18 mld zł trafi do oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia w wyniku trzeciej zmiany planu finansowego Funduszu na 2021 r.
- Coraz trudniej jest spinać grafiki, bo medycy decyzją wojewodów przenoszeni są do szpitali tymczasowych i okrawa się personel na oddziałach niecovidowych – dodała Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Zapewniła, że Białe Miasteczko symbolicznie zostaje na miejscu, natomiast medycy przenoszą swój protest do sieci: – Tam będziemy udzielać porad naszym pacjentom i publikować filmy instruktażowe. Chcemy podkreślić, że poszerzamy krąg osób, które będą współpracować z Komitetem Protestacyjno-Strajkowym o grupę pacjentów – mówiła Krystyna Ptok.
Artur Drobniak dodał, że do Komitetu spływają alarmujące informacje ze szpitali - w wielu jednostkach na dyżurach na oddziale intensywnej opieki medycznej (OIOM), gdzie leżą najciężej chorzy, zamiast sześciu pielęgniarek na 12 pacjentów są dwie-trzy. - Ginekolodzy zajmują się ciężko chorymi 90-latkami z zapaleniami płuc, co nie jest do końca w ich kompetencjach, ale brakuje medyków, którzy kompetentnie mogliby zająć się pacjentami – opowiadał Artur Drobniak.