Słońce prosto z lustra

technika | Ruchome zwierciadła skierują promienie do osad w górskich dolinach, tam, gdzie nie docierają zimą - pisze Krzysztof Kowalski.

Publikacja: 31.10.2013 01:25

Zwierciadła sprawią, że do miasteczka Rjukan w dolinie Vestfjord także zimą dotrą promienie słoneczn

Zwierciadła sprawią, że do miasteczka Rjukan w dolinie Vestfjord także zimą dotrą promienie słoneczne

Foto: AFP

Dziś, 31 października, w norweskiej miejscowości Rjukan w dolinie Vestfjord w rejonie Telemark, na zachód od Oslo, zaczął działać system luster kierujących promienie słoneczne na pogrążony w ciemności rynek.

Rjukan leży w głębokiej, wąskiej dolinie uważanej za najbardziej mroczną dolinę świata. Masyw góry Gaustatoppen (1883 m n.p.m.) zasłania horyzont i sprawia, że praktycznie od września do marca słońce nie zagląda do doliny.

Osada Rjukan rozrosła się na początku XX wieku razem z zakładami chemicznymi i elektrownią wodną Norsk Hydro, miejsce było niedogodne pod względem osadniczym, ale zadecydowały jego walory hydrologiczne – wodospady jako tanie źródło energii.

Niestety, niedostatek słońca zaczął powodować wśród mieszkańców choroby, a nawet konflikty społeczne. O statusie mieszkańców świadczył dostęp do słońca: kadra kierownicza, inżynierowie elektrowni i fabryki chemicznej zamieszkiwali w domach zbudowanych najwyżej na zboczach doliny, pracownicy administracyjni – poniżej, a na dnie doliny mieszkali zwykli robotnicy.

Na pomysł wyjścia z tej sytuacji wpadł miejscowy przemysłowiec Samuel Eyde już w 1913 roku. Na fali sukcesu (zbudował hydroelektrownię, fabrykę chemiczną produkującą nawozy sztuczne i linię kolejową do ich wywozu, z tego powodu liczba ludności Rjukan wzrosła w ciągu dekady z 300 do 10 000) zaproponował umieszczenie wysoko na górze Gaustatoppen luster, które chwytałyby promienie słoneczne i posyłały je w dół na dno doliny. To jeden z niewielu pomysłów, jakich nie zdołał urzeczywistnić.

Niestety, ówczesna technologia nie była jeszcze na takim poziomie, który umożliwiłby zrealizowanie tego projektu. W ramach rekompensaty dla ludności Rjukan Samuel Eyde sfinansował budowę kolejki linowej Krossobanen wywożącej ludzi do słońca, na wysokość 886 m, uruchomiono ją w 1928 roku (Samuel Eyde był w latach 20. ambasadorem Królestwa Norwegii w Polsce).

A jednak jego futurystyczna wizja doczekała się realizacji dokładnie po stu latach, przybrała realne kształty dzięki projektowi norweskiego architekta pracującego w Paryżu – Martina Andersena.

Na zboczu góry, na wysokości 742 m nad poziomem morza, zostały umieszczone za pomocą helikopterów trzy heliostaty, ruchome lustra.

Każde z nich ma powierzchnię 17 mkw., łącznie zajmują powierzchnię 51 mkw. Różnica wysokości między nimi i miasteczkiem liczącym 3500 mieszkańców wynosi 450 m. Specjalny program komputerowy steruje nimi w taki sposób, aby obracały się w kierunku słońca i odbijały promienie do Rjukan. Dzięki heliostatom, niezależnie od położenia słońca, jego promienie cały czas są kierowane w jedno i to samo miejsce – główny plac miasteczka, o powierzchni 2150 mkw. Lustra uformują je w kształt elipsy o powierzchni 600 mkw.

– Pomysł jest nieco zwariowany, ale szaleństwo jest naszym znakiem firmowym, przecież ulokowanie osady w takim miejscu było czystym szaleństwem – mówi Oeystein Haugan, koordynator projektu, którego realizacja kosztowała pięć milionów koron norweskich (610 000 euro).

Prawdopodobnie w 2015 roku Rjukan znajdzie się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO jako miejsce, w którym historia techniki łączy się z jej najnowszymi osiągnięciami.

Podobne przedsięwzięcie realizowane jest we Włoszech, w górach Piemontu. Ponad 200 mieszkańców miejscowości Viganella, położonej w jednej z tamtejszych dolin, nie widywało promieni słonecznych przez 83 dni w roku, od połowy listopada do końca stycznia.

Mer miejscowości, Pierfranco Midali, doprowadził do realizacji projektu „Zwierciadło".Także w tym przypadku chodzi o heliostat odbijający promienie słoneczne w taki sposób, aby padały na dno doliny z Viganella. Lustro i jego lokalizację zaprojektował architekt Giacomo Bonzani.

Zwierciadło ma powierzchnię 40 mkw. (8 x 5 m). Rzuca promienie na centralny placyk o powierzchni 250 mkw. oddalony od zwierciadła o 847 m.

Zwierciadło umocowane jest na betonowym piedestale na wysokości 1100 m n.p.m. Różnica wysokości między zwierciadłem i Viganellą wynosi 500 m. Specjalny mechanizm sterowany komputerowo umożliwia zmianę jego pozycji tak, aby podążało za położeniem słońca na niebie. Instalacja kosztowała ok. 100 000 euro.

Dziś, 31 października, w norweskiej miejscowości Rjukan w dolinie Vestfjord w rejonie Telemark, na zachód od Oslo, zaczął działać system luster kierujących promienie słoneczne na pogrążony w ciemności rynek.

Rjukan leży w głębokiej, wąskiej dolinie uważanej za najbardziej mroczną dolinę świata. Masyw góry Gaustatoppen (1883 m n.p.m.) zasłania horyzont i sprawia, że praktycznie od września do marca słońce nie zagląda do doliny.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot