Pierwszym krokiem powinno być wysłanie oświadczenia do sprzedawcy w języku dla niego zrozumiałym, dość uniwersalny będzie język angielski. Drugi krok to odesłanie produktu do sprzedawcy na własny koszt. Następny krok należy do sprzedawcy, który powinien zwrócić pieniądze za towar oraz pierwotną przesyłkę, za którą płacił klient.
Zgodnie z prawem unijnym ma na to maksymalnie 30 dni. W razie problemów z odzyskaniem pieniędzy od sprzedawcy internetowego z innego kraju UE można poprosić o pomoc w Europejskim Centrum Konsumenckim. Nasi prawnicy bezpłatnie udzielą porad i pomogą w polubownym dochodzeniu roszczeń od nierzetelnego przedsiębiorcy.
A jak możemy sprawdzić zagraniczny sklep internetowy?
Przede wszystkim należy sprawdzić dane o sprzedawcy na stronie internetowej sklepu. Kluczowa jest informacja, czy sprzedawca działa jako przedsiębiorca, gdzie zarejestrowany jest e-sklep oraz gdzie fizycznie znajduje się jego siedziba (dokładny adres, dane kontaktowe na potrzeby reklamacji).
Jeżeli sklep internetowy ma siedzibę w UE, Norwegii lub Islandii, kupującego chronią przepisy unijne, np. będzie miał prawo do odstąpienia od umowy w ciągu minimum siedmiu dni roboczych oraz dwa lata na reklamację, jeśli towar okaże się niezgodny z umową. W razie problemów ze sprzedawcą będzie mógł liczyć na darmowe wsparcie prawne sieci europejskich centrów konsumenckich.
W sytuacji gdy na stronie internetowej rzekomego sklepu internetowego nie ma danych rejestrowych firmy, adresu siedziby, podano jedynie e-mail w ogólnodostępnej domenie (np. shop@gmail.com), a opcją płatności jest zagraniczny przelew ekspresowy lub wpłata na konto osoby prywatnej – można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że nie jest to sklep godny zaufania.