- Dowiedzieliśmy się, że Chiny podjęły decyzję o nie pobieraniu stawek celnych od silników, ich obudów i podwozi samolotów, inaczej mówiąc, od pewnej liczby elementów wyposażenia lotniczego — powiedział prezes firmy Safran Olivier Andries w ostatni piątek podczas przedstawiania dziennikarzom bilansu I kwartału w ramach telekonferencji. — To pokazuje, że sytuacja jest bardzo płynna — stwierdził, ale dodał, że ta decyzja nie dotyczy całych samolotów.
Celny chaos na rynku lotniczym
Chiny rozważają zwolnienie części importu z USA ze stawki celnej 125 proc. i zwróciły się do firm, by sprecyzowały towary, które mogłyby zostać zwolnione — poinformowały niektóre firmy w Chinach. Możliwe zwolnienie z cła jest najnowszą oznaką, że dwa największe gospodarczo kraje świata próbują uspokoić wojnę handlową, która doprowadziła do odesłania Boeingowi kilku samolotów wykończonych w Chinach oraz do gróźb koncernu, że sprzeda te samoloty innym liniom lotniczym — pisze Reuter.
Francuska firma Safran produkuje z GE Aerospace z USA w ramach spółki CFM Int'l silniki lotnicze LEAP do wąskokadłubowych samolotów Boeinga (B737), Airbusa (rodzina A320) i dla chińskiego COMAC (C919). Fabryki tej spółki znajdują się we Francji i w USA, Safran i GE odpowiadają za różne elementy silników.
Czytaj więcej
Tylko w tym roku Boeing miał dostarczyć chińskim liniom lotniczym 50 samolotów. Wprowadzenie prze...
Pogłoski o zwolnieniach celnych
Prezes Andries nie powiedział, czy Safran dostała ten sygnał o cłach od Chińczyków bezpośrednio, ale spółka CFM jest tam obecna od 1985 r., jej klientami są chińskie linie lotnicze i producent COMAC, a lista 131 kategorii wyrobów kwalifikujących się do zwolnienia z cła krążyła powszechnie w piątek w mediach społecznościowych, wśród firm i podmiotów handlowych w Chinach. Na tej liście były różne pozycje, od szczepionek po środki chemiczne do silników odrzutowych.