Polacy wybierają szybkie zakupy w pobliżu domu. Żabka zaciera ręce

W pierwszym kwartale ruch w większości typów sklepów spożywczych spadł w ujęciu rocznym. Może to być efekt przesuniętej Wielkanocy, ale konsumenci nadal bardzo ostrożnie wydają i nie zapowiada to zmiany.

Publikacja: 22.04.2025 05:22

Polacy wybierają szybkie zakupy w pobliżu domu. Żabka zaciera ręce

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Ruch klientów w pierwszym kwartale wzrósł tylko w jednym formacie: stało się to udziałem sklepów osiedlowych typu convenience, z wynikiem lepszym o 5,2 proc. – wynika z raportu Proxi.cloud, który „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. W tym samym czasie ruch w supermarketach spadł o 5 proc., a w hipermarketach o 3,2 proc. Lekki spadek mają na koncie też dyskonty, gdzie ruch obniżył się o 3,1 proc.

Foto: Paweł Krupecki

Żabka ma powody do zadowolenia

Zmiana ruchu klientów może być efektem przesunięcia Świąt Wielkanocnych: rok temu wypadły one w marcu, co oczywiście – przynajmniej częściowo – podbiło wynik frekwencyjny. Ale nie jest to jedyny powód. – Wzrost ruchu w sklepach convenience wynikać może z ekspansji niektórych sieci handlowych należących do tego formatu. Może też świadczyć o większej spontaniczności zakupowej wśród części społeczeństwa – mówi Mateusz Nowak z Proxi.cloud. – Z kolei spadki w pozostałych formatach mogą być pochodną wzrostów w sklepach convenience, jak i rosnącą popularnością usług e-commerce, co szczególnie istotne jest w przypadku hipermarketów i supermarketów. Poprzez wygodę, jaką oferują zakupy online, część klientów rezygnuje z wizyty właśnie w tych formatach – dodaje.

– W minionym roku otworzyliśmy 1166 nowych placówek, w tym 60 w Rumunii – mówił podczas konferencji wynikowej Tomasz Suchański, prezes Grupy Żabka. Plan na ten rok jest także ambitny, ma bowiem przekroczyć ponownie poziom 1,1 tys. Zgodnie z zapowiedziami zarządu umowy najmu lokali na ten rok są już zabezpieczone i podpisane.

Spółka chce też nadal rozwijać kanał cyfrowy z zakupami internetowymi czy dostawami cateringu dietetycznego Maczfit. W 2024 r. kanał zanotował 32-proc. wzrost. Do 2028 r. planowany jest pięciokrotny wzrost tego kanału – cała sprzedaż do klienta końcowego ma tym okresie się podwoić.

Czytaj więcej

Pizzerie tracą klientów. Efekt Żabki czy boom na kebab?

Weronika Piekarska z Proxi.cloud zauważa, że sieci convenience nie konkurują szerokim asortymentem, lecz wygrywają bliskością i łatwą dostępnością – cechami idealnie wpisującymi się w potrzeby dzisiejszego konsumenta. – Coraz częściej wybieramy sklepy zlokalizowane w pobliżu domu lub pracy, co potwierdza najwyższa częstotliwość wizyt właśnie w tym formacie, dodatkowo rosnąca rok do roku. Placówki convenience stają się naturalnym wyborem do codziennych, szybkich zakupów „na teraz”, wypierając większe, zaplanowane wizyty w supermarketach czy hipermarketach – mówi ekspertka. – Spadki w pozostałych formatach mogą świadczyć o zmniejszającym się znaczeniu dużych koszyków zakupowych, szczególnie w kontekście coraz krótszego czasu spędzanego w sklepach. W obliczu szybkiego tempa życia konsumenci stawiają na wygodę, ograniczając czas poświęcany na zakupy – dodaje.

Polacy wydają ostrożnie

Konsumenci nadal niechętnie wydają, a oszczędności dotyczą w zasadzie wszystkich kategorii rynku. Trend widoczny jest nie tylko w Polsce, bo perspektywy dla rynku FMCG są ostrożne także globalnie. W ostatnim raporcie firma doradcza McKinsey & Company spodziewa się, że ogólny wzrost rynku w ujęciu ilościowym pozostanie niski w 2025 r. i do 2030 r., na niektórych rynkach pojawiają się już oznaki ożywienia. Pomimo utrzymującej się presji na koszty i marże dyrektorzy generalni sklepów spożywczych mają nieco bardziej optymistyczne nastawienie niż w 2024 r.

– Presja kosztowa pozostaje wysoka, a wielu kupujących jest nadal ostrożnych ze względu na utrzymującą się presję gospodarczą. Widzimy cztery strategiczne priorytety dla sprzedawców artykułów spożywczych w 2025 r.: podwojenie wzrostu, zwiększenie wydajności, zaangażowanie konsumentów i wykorzystanie sztucznej inteligencji jako czynnika zwiększającego wartość – wskazuje Marcin Nowakowski, partner lokalny w McKinsey & Company w Polsce. Marki własne zyskały dodatkowy udział w 2024 r., a 84 proc. konsumentów twierdzi, że nawet pomimo potencjalnego wzrostu ich siły nabywczej wciąż będzie kupować te odpowiedniki znanych produktów, ponieważ są one po prostu tańsze. Autorzy badania zauważają, że sklepy spożywcze coraz częściej pozycjonują więc swoje marki własne nie tylko jako tańsze, ale przede wszystkim jako bardziej zróżnicowane alternatywy dla marek premium.

Tanie na fali

Proxi.cloud z kolei zauważa, że w pierwszym kwartale częstotliwość zakupów wzrosła w dwóch formatach: w convenience do średnio 9,5 wizyty na miesiąc, zaś dla hipermarketów do 3,1. – Wzrosty liczby klientów w sklepach convenience, jak i spadki w dyskontach są niewielkie. Zmiany w obu przypadkach wynoszą mniej niż 1 proc., co wskazuje na brak większych zmian, jeżeli chodzi o liczbę klientów obu formatów – ocenia Mateusz Nowak. – Większe spadki odnotowano w supermarketach i hipermarketach. W przypadku tych drugich za część odpływu klientów odpowiadać może coraz większa popularność usług e-commerce, dzięki którym konsumenci mogą zaopatrzyć się w te same produkty co w hipermarketach, nierzadko taniej – dodaje.

– Dla handlowców to sygnał, że lojalność wobec danego formatu nadal odgrywa dużą rolę, a kluczowe staje się dostosowanie oferty do oczekiwanych scenariuszy zakupowych. Utrzymanie regularności wizyt może być równie ważne, co przyciąganie nowych klientów – mówi Weronika Piekarska.

Średni czas wizyty dla sklepów convenience wzrósł do 4 minut i 24 sekund. Natomiast spadki r./r. widoczne są w hipermarketach – do 20 minut i 18 sekund, oraz w dyskontach – do 13,54, zaś w supermarketach – do 10,54. Z raportu wynika, że to kontynuacja obserwowanego już wcześniej trendu spadku znaczenia dużych, planowanych zakupów. Choć zmiany te są statystycznie istotne, na co dzień mogą być jeszcze mało odczuwalne dla konsumentów. Wpływ na ten kierunek mogą mieć m.in. rosnące znaczenie e-commerce, popularność dostaw z restauracji oraz szybkie tempo życia, które sprzyja częstym, drobnym zakupom – głównie w formatach convenience czy dyskontów.

Ruch klientów w pierwszym kwartale wzrósł tylko w jednym formacie: stało się to udziałem sklepów osiedlowych typu convenience, z wynikiem lepszym o 5,2 proc. – wynika z raportu Proxi.cloud, który „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. W tym samym czasie ruch w supermarketach spadł o 5 proc., a w hipermarketach o 3,2 proc. Lekki spadek mają na koncie też dyskonty, gdzie ruch obniżył się o 3,1 proc.

Żabka ma powody do zadowolenia

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Efekt ceł Donalda Trumpa. Polskie firmy zastanawiają się, w których krajach kupować i sprzedawać
Handel
Kasjer Putina przejmie największe sklepy internetowe Rosji
Handel
Kryzys ogarnia Rosję. Import z Chin najniższy od początku wojny
Handel
Niedziela i Poniedziałek Wielkanocny: gdzie zrobić zakupy? Te sklepy będą otwarte
Handel
Nowy rower poniżej tysiąca złotych? Głównie dla dziecka