Polpharma produkuje co trzeci lek, który trafia do polskich szpitali. Jednocześnie tylko w przypadku ok. 1 proc. leków refundowanych przez państwo produkcja opiera się na substancjach czynnych (API) wytwarzanych w Polsce, co oznacza poważne problemy w przypadku zerwania łańcuchów dostaw. To jest problem firmy farmaceutycznej, czy to jest już problem państwa?
W każdym kraju to jest sprawa rządu. To Ministerstwo Zdrowia dba o to, żeby leki niezbędne dla życia i ratowania zdrowia były dostępne dla pacjentów w każdej chwili, niezależnie od sytuacji geopolitycznej, epidemicznej. Firma farmaceutyczna, jak każde przedsiębiorstwo, produkuje to, na co znajdzie zbyt. I musi to być działalność rentowna. To jest podstawa działalności biznesowej każdego przedsiębiorstwa. My możemy praktycznie wszystko produkować w Polsce – mamy tego typu technologie – natomiast jeżeli zaczniemy produkować leki, które są sprowadzane zza granicy po o wiele niższych cenach, na przykład od producentów azjatyckich albo od firm globalnych, no to my zostaniemy z tymi lekami w magazynie.
Czytaj więcej
W sprawie produkcji leków krytycznych w Polsce potrzebna jest decyzja polityczna – podkreśla w po...
Ministerstwo Zdrowia zabezpiecza teraz dostęp do leków?
Zauważyłam, że Ministerstwo Zdrowia działa trochę w osamotnieniu. Niedawno opracowano polską listę leków krytycznych. To są te leki, które powinny być produkowane w kraju. Listę przygotowali konsultanci krajowi, kierując się stopniem uzależnienia pacjentów od tych leków, bo są takie schorzenia, w przypadku których brak leku będzie stanowić pewną niedogodność dla pacjentów, ale są też schorzenia, w przypadku których pacjenci nie mogą żyć bez konkretnego leku. To są na przykład insuliny, leki przeciwastmatyczne, onkologiczne i antybiotyki; i tego typu leki znalazły się na liście leków krytycznych. Dysponując dotychczasowym doświadczeniem i obserwując sytuację geopolityczną, postanowiono zająć się kwestią dostępu do leków w razie zamknięcia granic czy przerwania łańcuchów dostaw. Konsekwencje niedopilnowania tego mogą być gorsze niż inwazja rosyjska; z powodu braku leków ludzie, których życie jest uzależnione od ich przyjmowania, będą umierali. Na razie powstała lista leków krytycznych i trwa praca polskiego rządu, polskich europarlamentarzystów nad tym, żeby unijne regulacje sprzyjały produkcji leków w Polsce.