Chociaż niedobory mogą dotyczyć każdego rodzaju leków, to problem dotyczy przede wszystkim tych bez ochrony patentowej i generycznych. Powodem są niskie marże, które zniechęcają firmy do inwestowania w solidne moce produkcyjne. Rzecz w tym, że unijne systemy opieki zdrowotnej coraz częściej opierają się na generykach, a państwa członkowskie traktują priorytetowo ich zakup po jak najniższej cenie. Stoi za tym chęć uniknięcia nadmiernych obciążeń finansowych dla krajowych systemów ochrony zdrowia.
Łańcuchy dostaw zagrożone z powodu małej liczby producentów
„Rzeczpospolita” dotarła do roboczej wersji raportu Sojuszu na rzecz Leków Krytycznych (ang. Critical Medicines Alliance, CMA) z rekomendacjami dotyczącymi działań, które mają zażegnać problem niedoborów leków krytycznych w Unii Europejskiej. Sam Sojusz zrzesza kilkaset podmiotów (państw, firm, organizacji przedsiębiorców) i powstał z inicjatywy Urzędu ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia (HERA).
Leki generyczne to obecnie ok. 90 proc. wszystkich pozycji na unijnej liście leków krytycznych (substancji uznawanych za krytyczne dla systemów opieki zdrowotnej w całej Unii Europejskiej, w przypadku których należy zagwarantować ciągłość dostaw w celu uniknięcia niedoborów). Wiele z nich jest dostarczanych przez jednego lub dwóch producentów, co sprawia, że łańcuchy dostaw są kruche i zależne od ograniczonej liczby dostawców – czytamy w wersji roboczej raportu CMA.
Sojusz zdefiniował też kluczowe wyzwania przemysłowe. Jako pierwsze wymieniono nadmierną zależność od ograniczonej liczby lokalizacji geograficznych, jeżeli chodzi o dostawy substancji czynnych (API) i surowców potrzebnych do produkcji leków generycznych. Niższe koszty produkcji oraz mniej restrykcyjne normy regulacyjne w Indiach i Chinach przyczyniły się do transferu produkcji API do tych krajów. Koszty opracowywania, testowania, produkcji i wprowadzania na rynek leków generycznych w tych regionach szacuje się na 20–40 proc. tego, co trzeba zapłacić w Europie. W rezultacie w ostatnich latach do Chin przeniesiono 60–80 proc. produkcji substancji czynnych potrzebnych do wytwarzania generyków.
Inne wyzwanie przemysłowe, jakie podkreśla Sojusz, to erozja unijnej bazy produkcyjnej. Obejmuje ona zarówno początkowe ogniwa łańcucha dostaw, jak i posiadaczy pozwoleń na dopuszczenie leku do obrotu. Widoczny jest też trend fragmentacji łańcucha wartości przemysłowej z wyraźnym podziałem między producentów działających na wczesnym etapie (producentów półproduktów i API) i firm zajmujących się działalnością o wysokiej wartości dodanej na późniejszym etapie (formulacja i pakowanie). Skutkuje to mniejszym potencjałem inwestycyjnym dla dostawców API i półproduktów.