O zaskoczeniu mowy być nie może – podkreśla amerykańska armia. Jej zdaniem od wielu miesięcy trwały rozmowy z władzami Polski i, szerzej, natowskimi aliantami w sprawie przejęcia kontroli nad bazą, przez którą przechodzi przytłaczająca większość wsparcia wojskowego dla Ukrainy.
Uspokaja także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Na wtorkowej konferencji prasowej odmieniał przez wszystkie przypadki zapewnienia, że Amerykanie w Polsce zostają, choć przenoszą się spod Rzeszowa w głąb kraju.
Programy pomocy dla Ukrainy Joe Bidena wygasają, a Donald Trump nowych nie uruchomi
Ruch Waszyngtonu jest mimo wszystko niespodziewany. Oznacza, że Biały Dom postanowił pozbyć się kolejnego kluczowego atutu w rokowaniach z Kremlem: groźby zwielokrotnienia wsparcia dla Ukraińców. Programy wojskowe uruchomione dla Kijowa jeszcze za Bidena będą wygasać, a nowych Donald Trump niemal na pewno nie uruchomi.
Być może amerykański przywódca doszedł też do wniosku, że wobec determinacji Władimira Putina w kwestii kontynuowania podboju Ukrainy, perspektywa pokoju rozwiewa się. Lepiej więc umyć ręce, wycofać się z tego kłopotliwego tematu, niż przyznać się do porażki.
Czytaj więcej
Na widok tego, co się dzieje w Stanach, musimy zachować zimną krew w nadziei, że wrócimy do dotyc...