W 2020 roku na finiszu kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski nie wziął udziału w debacie organizowanej przez TVP. Miała miejsce w Końskich, a tu przecież wygrywa się wybory, o czym mówił nie kto inny jak Grzegorz Schetyna. Podczas gdy Andrzej Duda odpowiadał na kolejne pytania, o nieobecności Rafała Trzaskowskiego przypominała przygotowana dla niego mównica. Mówiło się nawet, że Rafał Trzaskowski przegrał przez to wybory.
O tym, że debata telewizyjna ma moc, świadczy przykład z 2015 roku, kiedy po występie w TVP tuż przed wyborami parlamentarnymi prawdziwą polityczną sensacją stał się Adrian Zandberg – założona przez niego pół roku wcześniej partia Razem otrzymała dzięki temu 3,62 proc. głosów i subwencję z budżetu państwa.
Sztab Rafała Trzaskowskiego usiłuje rozładować „symboliczną bombę Końskich”
W dobie podcastów, platform społecznościowych oraz nowych mediów internetowych (by wymieć cieszący się popularnością Kanał Zero) telewizyjna debata wcale nie traci na znaczeniu, zwłaszcza że liczy się każdy głos, więc celem sztabów jest dotarcie do różnych grup odbiorców, wśród których są przecież wyborcy niezdecydowani. Dlatego kandydatka Lewicy Magdalena Biejat popełnia błąd, rezygnując z udziału w debacie organizowanej przez TV Republika. Błąd popełni również Rafał Trzaskowski, bo wszystko wskazuje na to, że podejmie podobną decyzję. Po drugiej stronie są przecież widzowie popularnej telewizji – to swego rodzaju Końskie.
Czytaj więcej
Czy debata Trzaskowski–Nawrocki to realna wymiana poglądów, czy to polityczny teatr? W najnowszym...
Na razie sztab Rafała Trzaskowskiego, który najwyraźniej ma w pamięci wydarzenia sprzed pięciu lat, usiłuje rozładować „symboliczną bombę Końskich": kandydat KO odpowiedział na wezwanie Karola Nawrockiego do debaty – nagrał spot, w którym zaprasza do rozmowy w tym właśnie miejscu. Do wczoraj oba sztaby wymieniają się złośliwościami na platformie społecznościowej X i stawiają zaporowe warunki.Trudno więc stwierdzić, czy w piątek dojdzie do dyskusji Rafała Trzaskowskiego z Karolem Nawrockim: z jednej strony obu opłaca się neutralizowanie Sławomira Mentzena, z drugiej słabemu retorycznie kandydatowi PiS debata z doświadczonym rywalem wcale nie musi być na rękę – kolejne miesiące kampanii ani nie przynoszą Nawrockiemu luzu, ani nie dodają charyzmy.