Rafał Trzaskowski obudził w środę całą Polskę swoim porannym wpisem, w którym wezwał Karola Nawrockiego do debaty w Końskich. Kandydat PiS najpierw przyjął propozycję kandydata Koalicji Obywatelskiej, ale później zaczął stawiać warunki.
Trzaskowski namaszcza Nawrockiego
– Rafał Trzaskowski swoją propozycją postanowił zabetonować duopol w Polsce – uważa Szułdrzyński, wskazując, że wybór Karola Nawrockiego jako głównego rywala to próba wykreowania narracji o walce „nowych awatarów Tuska i Kaczyńskiego”. Estera Flieger zwraca uwagę na język komunikacji obu polityków. – „Czy masz w sobie dostatecznie dużo pierwiastka męskiego?” – taki sposób prowadzenia dyskusji pokazuje, w jakim miejscu się znaleźliśmy – komentuje dziennikarka. Goście podcastu analizują także, dlaczego sama debata – zwłaszcza ta z udziałem 17 kandydatów – traci sens. – To raczej czas na wygłaszanie formułek niż realna wymiana myśli – mówi Flieger. – Nigdy już nie będzie takich debat jak Tusk kontra Kaczyński – dodaje.
Czytaj więcej
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki oświadczył, że w piątek stawi się na de...
Deficyty retoryczne Karola Nawrockiego
W rozmowie padają też słowa krytyki wobec stanu mediów publicznych, które zgodnie z prawem powinny przeprowadzić debatę z udziałem wszystkich 17 kandydatów. – To kolejny przykład kryzysu państwa – mówi Flieger. – Nie mamy telewizji publicznej, która cieszyłaby się minimalnym zaufaniem wszystkich stron – podkreśla Szułdrzyński. Dlaczego Karol Nawrocki, mimo wstępnej zgody, zaczyna stawiać kolejne warunki debaty? – Myślę, że Karol Nawrocki bardzo nie chce brać udziału w debacie, dlatego że ma deficyty retoryczne – mówi Flieger. – Z Karolem Nawrockim skleiło się stwierdzenie „trudno powiedzieć” – dodaje, nawiązując do badań opinii publicznej. – Nawrocki powinien dziękować Trzaskowskiemu, który namaścił go na swego głównego konkurenta. Jego, a nie Sławomira Mentzena – ironizuje Szułdrzyński, porównując sytuację do koronacji królów za zgodą cesarza. W podcaście nie zabrakło również analizy, jak mogą zareagować inni kandydaci. – To wielki prezent dla Mentzena. Może powiedzieć: „Od 20 lat rządzi PiS-PO, a teraz znów dzielą scenę polityczną między sobą” – zauważa Szułdrzyński. Estera Flieger ostrzega jednak przed ignorowaniem wyborców, także tych oglądających Telewizję Republika. – Rezygnacja z debaty w tej stacji przez Magdalenę Biejat to poważny błąd – mówi. – Debaty mogą być szansą – przypomnijmy sukces Adriana Zandberga – dodaje.
Czytaj więcej
Transmisja debaty w prawicowych telewizjach może dać Karolowi Nawrockiemu impuls w konkurencji ze...