„Mój sztab będzie domagał się wystosowania zaproszenia do Końskich dla wszystkich kandydatów” – tak kandydat Trzeciej Drogi skomentował w mediach społecznościowych pomysł debaty przed pierwszą turą wyborów prezydenckich wyłącznie pomiędzy Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim. Sam fakt organizowania jej przez TVP nazwał skandalem i złamaniem demokratycznych zasad, które – jak podkreślił – „nie miały miejsca nawet za rządów PiS”.
Szef sztabu wyborczego Hołowni, Jacek Cichocki, skierował do dyrektora generalnego TVP Tomasza Syguta pismo, w którym zaapelował o zaproszenie na debatę wszystkich kandydatów zarejestrowanych przez Państwową Komisję Wyborczą. A ich brak – jak czytamy w piśmie udostępnionym w mediach społecznościowych przez Hołownię – to złamanie prawa wyborczego i Konstytucji RP.
Czytaj więcej
– Ja się z Platformą nie umawiałem na małżeństwo, umawiałem się na rządy. A tu dochodzi do próby...
Szymon Hołownia już jedną debatę wygrał. Teraz chciałby powtórki
Z inicjatywą debaty jeden na jeden z Karolem Nawrockim w Końskich wyszedł Rafał Trzaskowski, który zaprosił na nią Karola Nawrockiego. To rozwiązanie strategicznie zrozumiałe, ale dyskusyjne. Bo niby dlaczego tylko Karol Nawrocki, a nie inni kandydaci? Nie wiadomo przecież, kto wejdzie do drugiej tury. Na swoje szanse liczą także Sławomir Mentzen i Szymon Hołownia.
Debaty potrafiły zmienić wynik wyborów i zawsze stanowią okazję do zaprezentowania się kandydatów, przyciągnięcia zainteresowanych, przekonania niezdecydowanych. W 2020 r. po debacie prezydenckiej za największego wygranego uznano Szymona Hołownię, co później przełożyło się na jego ostateczny wynik w pierwszej turze.