Radosław Sikorski nie został kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2025 roku, jednak nie można uznać, że wzięcie udziału w prawyborach było z jego strony błędem. Sikorski nie tylko zbudował swoją pozycję, ale też istotnie pomógł samej partii rządzącej. Nawet pomógł też w pewien sposób swemu głównemu rywalowi Rafałowi Trzaskowskiemu. W jaki sposób?
Radosław Sikorski buduje pozycję w KO: Z outsidera do pierwszej ligi
Po pierwsze, startując w prawyborach, Sikorski zbudował swoją pozycję. Decyzja Donalda Tuska o zorganizowaniu prawyborów, w których mógł wziąć udział szef MSZ, sprawiła, że został zaliczony do absolutnie pierwszej linii polityków tej partii. Choć nigdy nie był typem działacza partyjnego, który pijał wódkę z lokalnym aparatem, choć uchodził za singla, a nawet trochę outsidera, szef MSZ bardzo wzmocnił swoją pozycję w partii. Niemal 40 proc. głosów, które dostał w samej Platformie Obywatelskiej, to sygnał, jak ważną stał się w niej postacią. Jeśli Rafałowi Trzaskowskiemu udałoby się wygrać wybory prezydenckie, to w partii właśnie Sikorski będzie po Tusku osobą z największym kapitałem politycznym możliwym do spożytkowania w jakiejś przyszłej konfiguracji politycznej.
Skądinąd sam mechanizm prawyborów był dla Sikorskiego niekorzystny. Tego typu plebiscyty wygrywają ci, którzy są dla partii wygodni, są w niej dobrze zakorzenieni, są częścią sieci lojalności i wdzięczności. Sikorski dopiero w tych prawyborach się w partii zbudował. Na razie jednak zadziałał demokratyczny mechanizm, w którym działacze, wybierając Trzaskowskiego, postawili na kogoś takiego jak oni. Sikorski – ze swym lekko wyższościowym stylem noszenia się – byłby dla nich wyborem kogoś lepszego od siebie. Dlatego też jego zwycięstwo było w tych warunkach niemożliwe.
Bezpieczeństwo jako temat: Jak Sikorski pomógł KO i Trzaskowskiemu
Po drugie i nie mniej ważne: prawybory pomogły też samej Platformie. To wszak Donald Tusk swoimi wypowiedziami wewnątrz, ale i na arenie międzynarodowej wprowadził do naszej debaty politycznej temat bezpieczeństwa. I temat ten stał się też refrenem prawyborczej kampanii Sikorskiego. Mówiąc o zbrojeniach, sojuszach, roli dyplomacji w zapewnianiu państwu bezpieczeństwa, uderzając w Rosję i jej sojuszników, Sikorski wyświadczył sporą przysługę swojej formacji, pokazując, że jeśli obywatele potrzebują poczucia bezpieczeństwa, to mogą spać spokojnie, widząc, kto obecnie kieruje MSZ.
Czytaj więcej
Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki idealnie pasują do miejsca, w którym znalazły się dziś Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Dlatego można spokojnie postawić tezę, że w maju w wyborach prezydenckich tak naprawdę zmierzy się Donald Tusk i Jarosław Kaczyński, zderzą się ich wizje Polski.