Strajki białoruskich firm zniszczą reżim Łukaszenki

Im dłużej strajkują największe białoruskie przedsiębiorstwa, tym bliższy jest koniec reżimu Łukaszenki. Wciąż „sowiecka” gospodarka Białorusi nie wytrzyma bez wpływów z eksportu. A strajkujące dziś cztery największe firmy dają 68 proc. wpływów z eksportu.

Aktualizacja: 30.08.2020 14:20 Publikacja: 30.08.2020 14:07

Strajki białoruskich firm zniszczą reżim Łukaszenki

Foto: president.gov.by

Szwedzki ekonomista Anders Aslund w artykule dla Atlantic Counlil przedstawił wpływ obecnej sytuacji na Białorusi na gospodarkę kraju i przyszłość reżimu.

„Mechanizm obecnego kryzysu finansowego na Białorusi jest boleśnie jasny, ponieważ kraj ten pozostaje gospodarką „sowiecką”. Widzieliśmy już podobny upadek. Białoruś ma bardzo małe rezerwy walutowe, które obecnie spadły do 4,3 mld dolarów. To wystarcza na pokrycie zaledwie 1,4 miesiąca importu, podczas gdy już trzy miesiące są uważane za niebezpieczne minimum.

Białoruś eksportuje surowce na Zachód i do Rosji. Saldo handlu z Rosją jest wyraźnie ujemne. W 2018 roku 58 proc. importu kraju (głównie surowce) pochodziło z Rosji, podczas gdy Białoruś skierowała 38 proc. swojego eksportu (głównie towary przemysłowe) w przeciwnym kierunku.

W 2019 roku tylko 41 proc. białoruskiego eksportu trafiło do krajów spoza byłego Związku Sowieckiego. Z tego eksport nawozów z Biełaruskali i Grodno Azot, przyniósł 2,7 mld dol. A 6,5 mld dol. dał eksport benzyn z rafinerii Naftan i Mozyr. Łącznie te cztery państwowe firmy zapewniły 68 proc. wpływów białoruskiego eksportu na Zachód - podkreśla Szwed.

Wszystkie cztery przedsiębiorstwa strajkują już trzeci tydzień.

„Na podstawie tych liczb można przewidzieć, co będzie dalej na Białorusi. (...) Przedłużający się strajk któregokolwiek z tych czterech przedsiębiorstw państwowych obniży zyski z eksportu Białorusi i przyśpieszy spadek wartości białoruskiego rubla, rzucając Łukaszenkę na kolana. Niemniej jednak skala zagrożeń dla gospodarki kraju nie doczekała się jeszcze szerszego zrozumienia i oceny" - podkreśla Aslund, cytowany przez portal Chartia97.

„Białoruski rubel w ciągu ostatniego miesiąca stracił na wartości nieco ponad 10 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego, a tempo jego spadku przyspiesza. Oznacza to, że białoruscy robotnicy, którzy zazwyczaj myślą w kategoriach dolara, stracili w ciągu miesiąca dziesięć procent dochodów. W nadchodzących tygodniach sytuacja może się znacznie pogorszyć. Jeśli waluta się załamie, rozpocznie się prawdziwa walka. Czy siły milicyjne i armia pozostaną równie lojalne wobec Łukaszenki, kiedy osadzi on gospodarkę kraju na mieliźnie?" - zastanawia się szwedzki ekonomista.

Gospodarka
Dyrektor Eurofund: Europa powinna starać się zatrzymać inwestorów i przedsiębiorców
Gospodarka
USA oferują Rosji złagodzenie sankcji pod warunkiem trwałego zawieszenia broni
Gospodarka
Samorządy muszą być partnerami w rozwoju państwa
Gospodarka
Janusz Jankowiak: Z retoryki premiera zniknął element wspólnotowy. Przez wybory?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gospodarka
„Koniec naiwnej globalizacji”. Tusk chce stawiać na polskie firmy i patriotyzm gospodarczy