Szwedzki ekonomista Anders Aslund w artykule dla Atlantic Counlil przedstawił wpływ obecnej sytuacji na Białorusi na gospodarkę kraju i przyszłość reżimu.
„Mechanizm obecnego kryzysu finansowego na Białorusi jest boleśnie jasny, ponieważ kraj ten pozostaje gospodarką „sowiecką”. Widzieliśmy już podobny upadek. Białoruś ma bardzo małe rezerwy walutowe, które obecnie spadły do 4,3 mld dolarów. To wystarcza na pokrycie zaledwie 1,4 miesiąca importu, podczas gdy już trzy miesiące są uważane za niebezpieczne minimum.
Białoruś eksportuje surowce na Zachód i do Rosji. Saldo handlu z Rosją jest wyraźnie ujemne. W 2018 roku 58 proc. importu kraju (głównie surowce) pochodziło z Rosji, podczas gdy Białoruś skierowała 38 proc. swojego eksportu (głównie towary przemysłowe) w przeciwnym kierunku.
W 2019 roku tylko 41 proc. białoruskiego eksportu trafiło do krajów spoza byłego Związku Sowieckiego. Z tego eksport nawozów z Biełaruskali i Grodno Azot, przyniósł 2,7 mld dol. A 6,5 mld dol. dał eksport benzyn z rafinerii Naftan i Mozyr. Łącznie te cztery państwowe firmy zapewniły 68 proc. wpływów białoruskiego eksportu na Zachód - podkreśla Szwed.
Wszystkie cztery przedsiębiorstwa strajkują już trzeci tydzień.