17 listopada minęło pięć lat od pierwszego, odnotowanego przypadku koronawirusa SARS-CoV-2 na świecie. Z perspektywy czasu, jak poradziliśmy sobie z pandemią?
Umiarkowanie źle. Jednym z mierników, które obrazują, w jaki sposób poszczególne kraje poradziły sobie z pandemią, jest współczynnik nadmiarowych zgonów (czyli to, o ile liczba zgonów w danym okresie przekracza oczekiwaną liczbę zgonów wynikającą z historycznych trendów i danych demograficznych) w porównaniu z latami 2015–2019. Z danych OECD wynika, że w latach 2020–2022 najmniej nadmiarowych zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców odnotowano w Szwecji, Norwegii i Australii. W przypadku tych krajów było to odpowiednio ok. 700, 1000 i 1300 takich zgonów. Jak pani sądzi, kto w tym konkretnym zestawieniu wypadł najgorzej?
Czytaj więcej
Christopher Wray, dyrektor FBI, we wtorek na antenie Fox News oświadczył, że według ustaleń strony amerykańskiej prawdopodobną przyczyną pandemii COVID-19 było wydostanie się wirusa z chińskiego laboratorium w Wuhan.
Włochy i Brazylia?
Skupmy się na Europie, bo łatwiej porównać kraje o podobnej charakterystyce – z wysokimi standardami sanitarnymi i wiarygodnym systemem nadzoru nad zgonami. Statystyka nie kłamie i najwięcej nadmiarowych zgonów w tym okresie odnotowano w Bułgarii, Rumunii i Polsce. W naszym kraju było to prawie dziesięć razy więcej niż w Szwecji, czyli ponad 6 tys. nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców, łącznie to ponad 200 tys. Polek i Polaków. Za to lepiej sobie poradziły takie kraje jak Słowacja, Litwa, Czechy, Grecja, Węgry, a Włochy oscylowały wokół średniej UE.