W 2024 roku odnotowano łącznie 32 430 przypadków krztuśca wobec 922 zachorowań w 2023 roku. Czego spodziewa się pan, jeżeli chodzi o liczbę zachorowań na koklusz w tym roku?
W obliczu wielości czynników wpływających na szerzenie się zakażeń różnymi patogenami trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Niemniej jednak nie jestem przesadnie optymistyczny. Nie przewiduję ponownego 30-krotnego wzrostu zakażeń, ale obawiam się, że wysoki poziom infekcji może się utrzymać w nadchodzących miesiącach lub latach.
Pytania dotyczące epidemiologii zakażeń zawsze są trudne, ponieważ wymagają uwzględnienia wielu kontekstów. Z jednej strony tak znaczny wzrost liczby zakażeń w jednym roku sugeruje, że możemy spodziewać się przynajmniej efektu plateau, czyli spłaszczenia krzywej zakażeń. Z drugiej strony musimy brać pod uwagę szerszy kontekst sytuacji epidemiologicznej, w tym intensywną aktywność różnych patogenów atakujących drogi oddechowe, zarówno górne, jak i dolne, które w ciągu ostatnich 18 miesięcy znacząco się „zaktywizowały”. Interakcje między tymi patogenami oraz ich współwystępowanie stanowią istotny czynnik prognostyczny zarówno obecnie, jak i na przyszłość. Ponadto kluczowa jest ilość szczepień, w tym szczepień przypominających u dorosłych, co może znacząco przyczynić się do ograniczenia propagacji krztuśca.
Czytaj więcej
W 2024 roku odnotowano łącznie 32 430 przypadków zachorowań na krztuśca. To 35 razy więcej niż w 2023 roku – wynika z danych NIZP PZH – PIB.
Wspomniał pan o współwystępowaniu różnych patogenów atakujących drogi oddechowe. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w ubiegłym roku odnotowano też duży wzrost zakażeń wirusem RSV, z 12 054 zakażeń w 2023 roku do 41 631 w 2024 roku. Co to za wirus?
RSV (syncytialny wirus oddechowy, ang. Respiratory Syncytial Virus) to wirus, który atakuje nabłonek w drogach oddechowych człowieka, szczególnie w górnych drogach oddechowych. Jest to główny czynnik infekcyjny wśród dzieci i osób młodych. Szacuje się, że nawet 70 proc. infekcji górnych dróg oddechowych w pierwszym okresie życia może być wywołanych przez RSV. Jednakże, mimo że w grupie osób starszych liczba infekcji jest mniejsza, zakażenia RSV-em u osób w wieku 65+ wiążą się z dużo cięższym przebiegiem klinicznym. Taka infekcja częściej prowadzi do zapalenia płuc, hospitalizacji czy nawet konieczności zastosowania respiratoroterapii. Przykładowo 65+-latkowie przyjęci do szpitala z infekcją RSV ponad dwa razy częściej wymagają tlenoterapii i 1,5 raza częściej przyjmowani są do oddziałów intensywnej terapii niż ich rówieśnicy z infekcją omikronem czy grypą.
RSV to wirus, z którym nauczyliśmy się żyć, podobnie jak z grypą, paragrypą czy adenowirusami, jednak pozostaje on potencjalnie niebezpieczny. Co więcej, liczba zakażeń RSV istotnie wzrosła w ostatnich dwóch latach w okresie popandemicznym. Zwykle infekcje RSV występowały w podobnych okresach co wirusy grypy, czyli od końca września do początku kwietnia. W zeszłym roku zaobserwowano jednak istotny wzrost infekcji RSV już pod koniec sierpnia, a nawet w połowie tego miesiąca. Widzimy więc, że dotychczasowe wzorce ulegają zmianie. Dodatkowo predykcja dotycząca RSV, podobnie jak w przypadku innych patogenów, jest utrudniona przez wzajemny wpływ infekcji różnymi wirusami.