Do ataku na ratowników medycznych doszło w Żółwinie w nocy z soboty 11 stycznia na niedzielę 12 stycznia około godz. 1.40. Zespół ratownictwa medycznego został wezwany do pobitego mężczyzny. Gdy ratownicy udzielali mu pomocy, jeden z uczestników imprezy zaczął go szturchać. Po stanowczej reakcji jednego z ratowników, aby mu nie przeszkadzano w ratowaniu zdrowia pobitego pacjenta, osoba zaczepiająca ratowników wróciła z grupą 20 mężczyzn. Ci zaczęli szarpać i popychać ratowników. Sytuacja była niebezpieczna do czasu wezwania i przyjazdu policjantów.
Za agresję w przypadku ratownika medycznego nawet trzy lata pozbawienia wolności
To kolejny przypadek, gdy ratownicy medyczni stają oko w oko z agresją. Tymczasem ratownik medyczny, który nie jest funkcjonariuszem publicznym, także korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych, co zostało określone w art. 5 ust. 1 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Niewielu agresorów zdaje sobie jednak z tego sprawę. Osoby, które zachowują się agresywnie w stosunku do ratowników medycznych, powinny sobie zdawać sprawę, że zgodnie z art. 222 par. 1 kodeksu karnego, kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.
Czytaj więcej
Ratownicy medyczni zyskają nowe uprawnienia. Nie ma jednak potwierdzenia, że będą za tym szły wyższe zarobki.
Sądy są łagodne w przypadku agresywnych zachowań w stosunku do ratowników medycznych
– Ratownik medyczny podczas prowadzenia czynności ratunkowych podlega takiej ochronie jak funkcjonariusz publiczny, chociaż nim nie jest. Oznacza to, że za naruszenie nietykalności cielesnej w trakcie prowadzenia czynności ratunkowych grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Nie słyszałem jednak o nałożeniu takiej kary. W związku z tym, że sądy są łagodne, społeczeństwo nie jest świadome kar, które grożą za naruszenie nietykalności cielesnej ratowników, dlatego dochodzi do takich sytuacji – uważa Ireneusz Szafraniec, wiceprezes zarządu Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych. Jak dodaje, należy organizować więcej kampanii społecznych uświadamiających, że ratownik medyczny jest osobą chronioną, co odwiodłoby od przemocy słownej lub fizycznej.
Brak statystyk i zgłoszeń dotyczących napadów na ratowników medycznych
Nie ma oficjalnych statystyk dotyczących liczby zdarzeń, w trakcie których doszło do naruszenia nietykalności cielesnej ratowników medycznych. Wiele z nich nie jest zresztą zgłaszanych z uwagi na komplikacje, które takie zgłoszenie za sobą niesie, w tym konieczność stawiania się w komisariacie, w prokuraturze, w sądzie. Wiceprezes Ireneusz Szafraniec liczy, że takie dane będzie zbierać samorząd ratowników medycznych, który oficjalnie powstał w miniony weekend po zawiązaniu Krajowej Izby Ratowników Medycznych. Samorząd ma także dążyć do skutecznego karania sprawców.