Czasy się zmieniły – otyłość nie jest już uważana wyłącznie za problem estetyczny, ale przede wszystkim jest traktowana jako sprawa medyczna. Coraz więcej osób rozumie, że to trudna do leczenia choroba. A samo zalecenie, by chory mniej jadł i więcej się ruszał, nie wystarczy, by ją pokonać. Lekarze mówią dziś wprost: to śmiertelna choroba, a jej powikłań wyróżniono już co najmniej 200.

Czym jest otyłość? To choroba związana z nieprawidłowym rozłożeniem tłuszczu w organizmie lub występowaniem go w nadmiarze. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o otyłości można mówić wtedy, gdy BMI wynosi powyżej 30. Choć oczywiście normy np. dla sportowców mogą być inne.

Za otyłość uważa się też stan, gdy ilość tłuszczu przekracza u kobiet 30 proc., a u mężczyzn 25 proc.

Najczęściej wyróżniamy otyłość brzuszną (z nagromadzeniem tłuszczu w okolicach brzucha) i pośladkowo-udową, która częściej występuje u kobiet w dolnej części ciała.

Przyczyny otyłości mogą być różne. Jeśli to tzw. otyłość prosta, która diagnozowana jest często u dzieci, to jej przyczyną jest nadmierna podaż kalorii w stosunku do wydatku energetycznego organizmu. Gdy wtórna, to dochodzi do niej na skutek zaburzeń hormonalnych, takich jak np. niedoczynność tarczycy, zespół Cushinga czy niedobór hormonu wzrostu. Czasami przyczyną są także przyjmowane leki, np. przeciwdepresyjne czy przeciwzapalne.

Wysokie koszty nieleczonej otyłości

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli za 2023 rok wynika, że w Polsce z otyłością borykać się może nawet 9 mln ludzi. Nie tylko dorosłych, ale także dzieci i nastolatków. Według szacunków aż 9 proc. polskich nastolatków choruje na otyłość.

Co to oznacza dla nas na przyszłość? Otóż biorąc pod uwagę obecne tempo wzrostu liczby osób borykających się z tą chorobą, aż 40 proc. polskiej populacji może chorować na otyłość do 2033–2035 roku.

Duży odsetek osób otyłych w społeczeństwie to nie tylko ogromne negatywne skutki dla pacjentów (zły stan zdrowia, pogarszająca się jakość życia), ale także wysokie koszty systemu ochrony zdrowia.

Szacuje się, że całkowite koszty nadwagi i otyłości w Polsce w 2019 roku wyniosły 15,4 mld dol. Do 2060 roku kwota ta może wzrosnąć nawet do przeszło 91 mld dol.

Problem w tym, że polski system opieki zdrowotnej jest nieprzygotowany do takiej walki i niewiele z tym robi. „System opieki zdrowotnej nie zapewniał kompleksowej opieki osobom cierpiącym na nadwagę, otyłość czy ich powikłania” – można przeczytać we wspomnianym wyżej raporcie NIK. I dalej: „Nie opracowano ogólnopolskiej strategii profilaktyki oraz leczenia nadwagi i otyłości. Brakowało powszechnego dostępu do poradnictwa dietetycznego oraz opieki zespołów interdyscyplinarnych. Zamiast zapobiegać nadwadze i otyłości oraz leczyć te schorzenia, placówki POZ kierowały pacjentów do poradni zajmujących się powikłaniami tych chorób. Tymczasem kolejki do poradni specjalistycznych były coraz dłuższe. Np. liczba osób oczekujących na przyjęcie do poradni diabetologicznej wzrosła prawie czterokrotnie”.

To oznacza, że lekarze bardziej koncentrowali się na skutkach choroby otyłościowej niż leczeniu jej przyczyny.

Poważne powikłania

By otyłość zacząć leczyć, konieczne są nie tylko nakłady finansowe, ale także większa świadomość lekarzy. Dlatego też Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości postuluje, by zagadnienia związane z chorobą otyłościową znalazły się w programie studiów medycznych. – Będziemy proponować Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, aby taki przedmiot wszedł do nauczania. Uczymy studentów leczenia powikłań, ale nie uczymy o praprzyczynie – mówił podczas niedawnej konferencji „Zdrowie zaczyna się od zrozumienia. Zrozumieć otyłość” prezes elekt PTLO dr Mariusz Wyleżoł. Jak podkreślał, otyłość „zabija, dewastuje życie, psychikę. Nie mierzymy się tu z kwestią większych ubrań i estetyki”.

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że z powodu powikłań choroby otyłościowej w Polsce w latach 2020–2022 zarówno w POZ, jak i AOS leczonych było prawie 800 tys. pacjentów, którym udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń. W dodatku w ciągu trzech lat objętych kontrolą liczba pacjentów zwiększyła się o połowę. „O ponad 40 proc. wzrosła liczba świadczeń udzielonych z powodu choroby otyłościowej. Udzielono ponad pół miliona świadczeń, w których otyłość była rozpoznaniem głównym oraz ponadtrzykrotnie więcej, gdzie była rozpoznaniem współistniejącym” – podaje NIK, opierając się na danych NFZ.

A powikłania choroby otyłościowej są niemałe. Według OECD choroby związane z otyłością sprawiają, że Polacy żyją krócej średnio o mniej więcej cztery lata w porównaniu z osobami o prawidłowej masie ciała. Pacjenci zmagający się z chorobą otyłościową są szczególnie narażeni na powikłania sercowo-naczyniowe, w tym niewydolność serca. Ryzyko zachorowania szacowane jest aż na 200 proc. wyższe niż w przypadku osób z prawidłową masą ciała. Z kolei ryzyko zgonu z tego powodu jest aż o 4000 proc. wyższe.

Z kolei prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę zakrzepowo-zatorową jest wyższe o 200–300 proc. Otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2 aż o 450 proc., a także pięciokrotnie podnosi prawdopodobieństwo wystąpienia depresji.

Bo choroba otyłościowa to także problem związany z akceptacją siebie, a co za tym idzie – niską jakością życia społecznego. Osoby ważące zbyt dużo często unikają wychodzenia z domu i kontaktu z ludźmi, bo obawiają się, że spotka ich niemiły komentarz lub ocena.

Osoby chorujące na otyłość często mają obniżoną samoocenę, bywa że także zmagają się z derpesją

Osoby chorujące na otyłość często mają obniżoną samoocenę, bywa że także zmagają się z derpesją

Foto: SeventyFour

Jak leczyć chorobę otyłościową

Tymczasem chorobę otyłościową można leczyć. Oczywiście, podstawowym sposobem na utratę nadmiernych kilogramów jest deficyt kaloryczny i aktywność fizyczna. Ale nie zawsze przynosi to spodziewany efekt i wówczas konieczne jest wsparcie lekarza. Jednak zaledwie 1 proc. pacjentów z chorobą otyłościową jest leczony nowocześnie i kompleksowo.

Na co można liczyć ze strony NFZ? Do połowy marca pacjenci z otyłością olbrzymią mogli skorzystać z pilotażowego programu KOS-BAR. Dotyczył on kompleksowej opieki medycznej nad pacjentami chorymi na otyłość olbrzymią leczoną chirurgicznie. Udział w programie to możliwość nie tylko operacji, ale przede wszystkim możliwość skorzystania z kompleksowej opieki, rehabilitacji, dietetyka, psychologa i przede wszystkim lekarza, który wpiera i monitoruje sukcesy.

Ale operacja bariatryczna to tylko jedna z metod leczenia choroby otyłościowej, bo na rynku farmaceutycznym pojawia się coraz więcej medykamentów przeznaczonych właśnie dla chorych z chorobą otyłościową. W zależności od rodzaju poprawiają metabolizm, opóźniają opróżnianie żołądka, hamują apetyt czy obniżają wchłanianie tłuszczów.

Farmakoterapia w leczeniu otyłości jest stosowana jako uzupełnienie zmian stylu życia. Leki na otyłość są przeznaczone dla osób z BMI powyżej 30 lub 27, gdy występują choroby współistniejące, takie jak cukrzyca typu 2 czy nadciśnienie.

Utrata masy ciała podczas stosowania środków farmakologicznych może dochodzić nawet do 15–20 proc. jej pierwotnej wartości. Ale trzeba też pamiętać, że mogą wystąpić działania niepożądane, jak nudności, wymioty, a w skrajnych przypadkach nawet zapalenie trzustki. Ich podawanie wymaga więc stałego nadzoru lekarskiego.

Opinia partnera cyklu: VIVUS LLC

Santosh Varghese prezes VIVUS LLC ds. globalnego rozwoju produktów farmaceutycznych i dyrektor medyc

Santosh Varghese prezes VIVUS LLC ds. globalnego rozwoju produktów farmaceutycznych i dyrektor medyczny.

Otyłość to złożona i wieloczynnikowa choroba, która dotyka coraz więcej ludzi zarówno na świecie, jak i w Polsce. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) za 2022 r. na otyłość cierpi nawet jedna na osiem osób – to ponad dwa razy więcej niż w 1990 r. WHO wyliczyła, że nadwagę ma lub choruje na otyłość 2,5 mld dorosłych. W Europie odsetek osób chorujących na otyłość oscyluje wokół 20%.

Otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia wielu powiązanych z nią chorób, takich jak nadciśnienie, miażdżyca spowodowana podwyższonym stężeniem lipidów, cukrzyca typu 2, choroba zwyrodnieniowa stawów, a nawet niektóre rodzaje nowotworów. Choć w ostatnich latach daje się zauważyć znaczny postęp w leczeniu farmakologicznym, a co za tym idzie – zwiększyła się świadomość globalnych wyzwań związanych z terapią otyłości, wciąż pozostaje wiele do zrobienia.

W Polsce dostępna jest nowa doustna terapia stosowana w kontroli masy ciała dla dorosłych pacjentów cierpiących na otyłość. Dzięki wprowadzeniu w szeregu krajów europejskich, w tym w Polsce, stosowanych raz dziennie kapsułek doustnych o zmodyfikowanym uwalnianiu, zawierających fenterminę i topiramat, lekarze mają do dyspozycji kolejny zarejestrowany produkt leczniczy w tym obszarze. Pomaga on pacjentom chorującym na otyłość w redukcji nadmiernej i utrzymaniu prawidłowej masy ciała. Cztery dostępne dawki leku pozwalają lekarzom zindywidualizować leczenie i pomóc pacjentom w osiągnięciu i utrzymaniu celów związanych z kontrolą masy ciała.

100077.01PL-EUP