Artur Bartkiewicz: Dlaczego słowa o aborcji nie muszą zaszkodzić Sławomirowi Mentzenowi

Po wywiadzie Sławomira Mentzena w Kanale Zero u Krzysztofa Stanowskiego wypowiedź lidera Konfederacji na temat aborcji jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Jego przeciwnicy polityczni nie posiadają się z oburzenia, ale czy tak samo będzie z wyborcami, zwłaszcza tymi, o których stara się Mentzen?

Publikacja: 28.03.2025 17:19

Sławomir Mentzen

Sławomir Mentzen

Foto: PAP, Wojtek Jargiło

– Jestem głęboko przekonany, że nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością. Nie mamy prawa zabić innego człowieka tylko dlatego, że ten człowiek sprawia nam przykrość, że może bardzo zaszkodzić naszemu życiu. Nie zabijamy niewinnych ludzi – powiedział Sławomir Mentzen, bezwzględnie wykluczając gwałt jako przesłankę do legalnej aborcji. Tym samym wygłosił pogląd na temat przepisów aborcyjnych, który jest radykalniejszy nawet niż kontrowersyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego wykluczający jedynie przesłankę o wadzie płodu jako podstawie do legalnej aborcji.

Biorąc pod uwagę, że większość badań wskazuje, że Polacy w większości są za liberalizacją prawa do aborcji, a zwolennicy jego zaostrzenia to niewielki margines, mogłoby się wydawać, że wypowiedź Mentzena w Kanale Zero u Krzysztofa Stanowskiego to polityczne samobójstwo. Ale czy tak rzeczywiście jest?

Czy Polacy przed wyborami prezydenckimi 2025 interesują się sprawą aborcji?

Wątpliwości można mieć z kilku powodów. Po pierwsze: kwestie światopoglądowe nie spędzają obecnie snu z powiek Polakom. W styczniowym badaniu UCE Research, w którym ankietowanych spytano, o czym kandydaci powinni mówić w kampanii prezydenckiej, koncentracji na prawie do aborcji chciało 12,6 proc. badanych, podczas gdy najwięcej, 28,7 proc. wskazań, uzyskała odpowiedź, że kandydaci na prezydenta powinni skupiać się na ochronie przed drożyzną w sklepach, a 27,3 proc. wskazywało na ochronę przed wzrostem cen. Tyle samo respondentów chciało, aby kandydaci mówili o obniżeniu cen leków. Po wygranej Donalda Trumpa i złagodzeniu amerykańskiej postawy wobec Rosji równie ważnym tematem stało się bezpieczeństwo.

Czytaj więcej

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o Sławomirze Mentzenie: Zagraża kobietom i ich partnerom

Aborcja – tak ważna w 2020 roku, gdy ulicami Warszawy przechodziły czarne marsze – dziś zeszła nawet nie na drugi, ale wręcz na trzeci plan. Warto zresztą pamiętać o kampanii w USA, gdzie Donaldowi Trumpowi nie zaszkodziło jego mocno antyaborcyjne stanowisko, podczas gdy Kamala Harris, zdecydowanie stawiająca na liberalną agendę w kwestiach światopoglądowych, poniosła bolesną porażkę. Nie jest też przypadkiem, że Magdalena Biejat – autorka ustawy dekryminalizującej aborcję - walczy w tych wyborach nie o drugą turę, ale o to, by nie przegrać ze startującym dla żartu Krzysztofem Stanowskim.

Dlaczego Sławomir Mentzen nie musi stracić swoich wyborców słowami o aborcji, nawet jeśli się z nim nie zgadzają

Oczywiście Mentzen swoją wypowiedzią o aborcji umocni wyborców centrolewicowych i lewicowych w przekonaniu, że jest wcieleniem zła – sęk w tym, że ci wyborcy i tak mieli o nim takie zdanie. Łączący konserwatyzm obyczajowy z ultraliberalizmem gospodarczym kandydat nie musiał nic mówić, by ta grupa wyborców wykluczyła go jako kandydata nie tylko drugiego, ale nawet piątego wyboru.

Czytaj więcej

Rafał Trzaskowski: Sławomir Mentzen i Karol Nawrocki się umówili

Inaczej jest z wyborcami, o których Mentzen gra. A chodzi tu przede wszystkim o Polaków widzących w Mentzenie i Konfederacji szansę na rozszczelnienie systemu politycznego w Polsce i rozbicie układu, w którym o władzę rywalizują KO i PiS. Ci wyborcy, o ile ich serce nie jest zbyt bardzo po lewej stronie, mogą potraktować wypowiedź Mentzena jako kontrowersyjną, ale jednocześnie nonkonformistyczną, świadczącą o tym, że Mentzen nie kieruje się sondażami, lecz przekonaniami. Zwłaszcza że Mentzen swój pogląd uzasadnia nie w sposób dogmatyczny (nie powołuje się choćby na naukę Kościoła), lecz odwołując się do kategorii popularnego obecnie zdrowego rozsądku.

Mentzen nie usprawiedliwia bowiem gwałtu – w tym samym wywiadzie mówi, że gwałcicieli trzeba surowo karać – przedstawia natomiast problem natury etycznej: czy za zbrodnię jednej osoby (gwałciciela) można karać kogoś, kto tej zbrodni nie popełnił (dziecko). Wszystko opiera się oczywiście na założeniu, że człowiekiem jest się w pełni od momentu poczęcia, które Mentzen przyjmuje. Ale w momencie, gdy się je przyjmie, jego opinia w tej kwestii jest spójniejsza niż pogląd tych przeciwników aborcji, którzy dopuszczają aborcję w przypadku gwałtu, a nie dopuszczają jej w przypadku uszkodzenia płodu.

Wyborca Mentzena w dużej mierze głosuje na tego kandydata właśnie dlatego, że jest zupełnie inny od tych, którzy najmocniej go po wywiadzie w Kanale Zero krytykują

Nie chodzi tu jednak o rozstrzygnięcie tego sporu, który zresztą zdaje się nierozstrzygalny, bo obie jego strony różnią się na poziomie założeń (czyli określenia, w którym momencie zaczyna się w pełni ludzkie życie). Chodzi bardziej o to, że wyborcy szukający alternatywy dla PO-PiS mogą docenić, że Mentzen ma w tej sprawie swoje zdanie, mimo tego, że widzą, jak jest ono niepopularne. Co więcej – zbyt duże przywiązanie uwagi przez przeciwników Mentzena do tej właśnie kwestii może umocnić poparcie tego elektoratu dla kandydata Konfederacji. Ataki liberalnego mainstreamu na lidera Nowej Nadziei w kwestii aborcji mogą potraktować jako dowód, że Mentzen rzeczywiście zagraża status quo, skoro tak mocno łapie się go za słówka w kwestii, która – przypomnijmy – dla wyborców nie jest dziś pierwszorzędna. 

„W innych sprawach ma rację, więc przyczepili się do tego. Może przesadził, ale ma swoje zdanie” – jest duża szansa, że wyborca, o którego walczy Mentzen, tak właśnie pomyśli. Bo pamiętajmy, że ten wyborca w dużej mierze głosuje na Mentzena właśnie dlatego, że jest zupełnie inny od tych, którzy najmocniej go po wywiadzie w Kanale Zero krytykują. 

– Jestem głęboko przekonany, że nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością. Nie mamy prawa zabić innego człowieka tylko dlatego, że ten człowiek sprawia nam przykrość, że może bardzo zaszkodzić naszemu życiu. Nie zabijamy niewinnych ludzi – powiedział Sławomir Mentzen, bezwzględnie wykluczając gwałt jako przesłankę do legalnej aborcji. Tym samym wygłosił pogląd na temat przepisów aborcyjnych, który jest radykalniejszy nawet niż kontrowersyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego wykluczający jedynie przesłankę o wadzie płodu jako podstawie do legalnej aborcji.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Tomasz Pietryga: Porażka Karola Nawrockiego może być dla PiS zbawienna
Panel Transformacji Energetycznej
Czas na szeroką debatę o transformacji energetycznej
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Rząd z hotelu Ukraina w Moskwie pokornie czeka na rozkaz Putina
Komentarze
Estera Flieger: PiS ujawnił własną ojkofobię. Czego w polskości nienawidzi prawica?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Prawo do azylu zawieszone. Liberalna demokracja umiera w ciszy
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Komentarze
Estera Flieger: Czy koniec duopolu PO–PiS będzie mieć twarz Sławomira Mentzena?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście