Po rozpętaniu przez Putina wojny z Ukrainą, do sankcji nakładanych na Rosję przez rządy oraz międzynarodowe organizacje i instytucje zaczynają się przyłączać poszczególne firmy. Także w Polsce. W poniedziałek bojkot rosyjskiego i białoruskiego rynku zapowiedział Inpost. – Zarząd podjął trudną i konieczną decyzję o niekupowaniu usług i towarów firm rosyjskich i białoruskich – poinformował na Twitterze w południe szef spółki Rafał Brzoska. Bojkot objął także firmy, w których akcjonariacie jest rosyjski lub białoruski kapitał. – Proszę kolegów z organizacji pracodawców o wsparcie idei – zaapelował Brzoska.
Czytaj więcej
Blisko jedna trzecia polskich firm obawia się skutków rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zwłaszcza tych, które okażą się wynikiem ekonomicznych i politycznych restrykcji nakładanych na Rosję.
Potrzebne embargo
W niedzielę krakowska firma NaviGate, zajmująca się dostarczaniem m.in. oprogramowania pomiarowego dla geodezji, odbiorników satelitarnych, dalmierzy czy dronów, poinformowała o zerwaniu umowy na sprzedaż oprogramowania rosyjskiej firmy Agisoft LLC. – Jej produkty nie będą już dostępne w naszej ofercie – zapowiedziała, zachęcając w zamian do zakupu konkurencyjnych produktów firm ze Szwajcarii i Słowenii.
Do zrywania kontaktów biznesowych z firmami z Białorusi i Rosji namawia Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego (IGHRS). – Wobec bandyckiego ataku Rosji na Ukrainę Izba rozwiązuje współpracę z podmiotami gospodarczymi zarejestrowanymi na terytorium Federacji Rosyjskiej i Republiki Białoruskiej, a także kończy do tej pory nawiązane relacje i stosunki biznesowe, społeczne i inne z osobami i organizacjami z terytorium Rosji i Białorusi – poinformowała w ubiegłym tygodniu. Zwróciła się przy tym do rządu o wprowadzenie embarga gospodarczego na import rosyjskich i białoruskich produktów oraz wycofanie ich z polskiego rynku.
Tymczasem wiele rosyjskich produktów może zniknąć bez tego rodzaju administracyjnych działań. Sieć drogerii Rossmann w poniedziałkowym komunikacie oświadczyła, że nie chce w żaden sposób wspierać producentów z Rosji, których podatki mogą być również przeznaczane na cele związane z atakiem na Ukrainę. – W trybie natychmiastowym zdecydowaliśmy o zdjęciu z półek naszych drogerii 52 artykułów wyprodukowanych bezpośrednio w Rosji oraz 101 produktów polskiego dystrybutora dostarczającego kosmetyki na licencji rosyjskiej – poinformowała Agata Nowakowska, rzeczniczka Rossmanna.