Policja planowała w tym roku przyjąć do służby blisko 5,5 tys. osób. Jednak osób, które spełniają wymagania i przechodzą nabór, wciąż jest za mało, by można było obsadzić wszystkie wolne miejsca. Powód? Wielu chętnych nie przechodzi przez gęste sito rekrutacyjne.
Czytaj także: W policji trzeba zmienić metody rekrutacji
– Od początku roku do 1 listopada zgłosiło się 15,5 tys. chętnych do służby w policji. Z tego rekrutację przeszło pomyślnie tylko ok. 4 tys. tys. To pokazuje, jak trudno jest zostać policjantem i że rzeczywistość nie ma nic wspólnego ze starym dowcipem, który mówi, że wystarczy, że jeden policjant umie czytać, a drugi pisać – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Według danych KGP na początek listopada w policyjnych garnizonach było łącznie 5,4 tys. wakatów (bez centrali i szkół policji), a po listopadowych przyjęciach ich liczba spadła do 4,5 tys. (łącznie w tym roku przyjęto ok. 3 tys. osób). Jest szansa, że do końca roku ten stan się poprawi, bo w planie jest jeszcze grudniowy nabór.
Największe braki kadrowe występują na zachodzie kraju, co wynika nie tylko z bliskości granicy i możliwości zatrudnienia w Niemczech.