Zdecydowanie mniej papierosów, alkoholu i innych towarów – przemyt ze wschodu do Polski praktycznie zamarł – na granicy z Ukrainą, Białorusią i Rosją spadek sięga ponad 80 proc. W ubiegłym roku przejęto tam towary za łącznie 42 mln zł, a jeszcze rok wcześniej była to skala rzędu 229 mln zł – wynika ze statystyk Komendy Głównej Straży Granicznej, które przeanalizowała „Rz”.
Powód? Wojna w Ukrainie, uszczelnienie granicy z Białorusią, ograniczenia w ruchu na przejściach z tym krajem. Ale jest coś jeszcze:
– Nie wykluczam także zmiany priorytetów grup przestępczych, które zamiast na przemycie towarów mogą koncentrować się na przerzucie ludzi – mówi „Rz” ppłk SG Andrzej Juźwiak, rzecznik KG Straży Granicznej.
Nie wykluczam także zmiany priorytetów grup przestępczych, które zamiast na przemycie towarów mogą koncentrować się na przerzucie ludzi
Wartość papierosów przemyconych zza wschodniej granicy spadła radykalnie – do zaledwie 7 mln zł
Tak więc wartość szmuglowanych do Polski papierosów ze wschodu zmniejszyła się o niemal trzy czwarte – z 25 mln zł w 2023 roku do 7 mln zł, alkoholu – o jedną piątą (ujawniono trunki na niespełna 14 tys. zł). W przypadku pozostałych towarów spadek sięga aż 95 proc. – z dóbr wartych 184 mln zł do poziomu 8,7 mln zł. Z kolei tytoniu, który przez lata był głównym „dobrem eksportowym” z kraju Łukaszenki i zalewał rodzime, nielegalne fabryki papierosów, w ubiegłym roku przemycono za 114 mln zł (tylko o 11 mln zł więcej).