Prokuratura Regionalna w Warszawie zawiesiła jedno ze śledztw w sprawie eksplozji granatnika w Komendzie Głównej Policji - informuje RMF FM. Chodzi o wszczęte za rządów PiS postępowanie, w którym gen. Jarosław Szymczyk ma status pokrzywdzonego.
Wojsko zmienia taktykę działania, aby utrudnić migrantom przenikanie na teren Polski. Ci próbują ciąć metalową barierę za pomocą szlifierek i przenoszą się w miejsce, gdzie granice chroni tylko drut żyletkowy i bagna.
- Policja działa w ramach prawa - zapewnił komendant główny policji nadinspektor Marek Boroń w rozmowie z TVN24. W ten sposób odpowiedział na pytanie, dlaczego policja nie podjęła kroków, by przeciwdziałać wyjazdowi z Polski posła PiS Marcina Romanowskiego, który jest poszukiwany listem gończym.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Prokuratura nie złoży zażalenia na decyzję sądu, który odmówił tymczasowego aresztowania młodego policjanta, który podczas interwencji na warszawskiej Pradze śmiertelnie postrzelił innego funkcjonariusza.
– Chcemy zastosować formy protestu, których jeszcze nie stosowaliśmy. Nie mają one utrudniać życia Polakom – zadeklarował wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów Andrzej Szary w TOK FM. Funkcjonariusze domagają się od rządu Donalda Tuska 15-proc. podwyżek.
Mundurowi są rozczarowani uchwaloną przez Sejm ustawą budżetową na 2025 rok, która zakłada tylko 5-proc. podwyżkę dla funkcjonariuszy publicznych. NSZZ Policjantów domagał się wzrostu wynagrodzeń o 15 proc. i ogłosił akcję protestacyjną.
Konflikt na tle rozwodu – to wstępny motyw zabójstwa w Siedlcach, gdzie 53-letni eks-policjant zastrzelił żonę i sam targnął się na życie. Prokuratura bada wszystkie wątki sprawy.