Wpis dotyczący startu Karola Nawrockiego w prezydenckim wyścigu, zamieszczony na oficjalnym koncie Instytutu Pamięci Narodowej na portalu X, wywołał falę krytyki. Prawnicy przypominają, że ktokolwiek, kto stanie na czele IPN, a później zdecyduje się kandydować w jakichkolwiek politycznych wyborach, nie może wykorzystywać zasobów podległej sobie publicznej instytucji do realizacji własnych celów. Poza tym ustawa o IPN zabrania mu działalności w partii. Sprawa jednak komplikuje się, jeśli kandydat do partii nie wstąpił, ale jednak startuje z jej poparciem. Czy wtedy jest już „wystarczająco” polityczny, by wzywać go do dymisji?