Sprawa, którą zajął się Sąd Najwyższy wynikła w sprawie o zapłatę między Magdaleną K. a PZU. Sąd rejonowy uwzględnił jej roszczenie, zasądzając 10,2 tys. zł odszkodowania komunikacyjnego, za co PZU odpowiadał na podstawie polisy OC.
Rozpatrując apelację PZU, szczeciński Sąd Okręgowy w osobie sędziego Tomasza Szaja powziął wątpliwości co do składu i trybu rozpoznania apelacji.
Czytaj też: Postępowanie uproszczone: w jaki sposób dochodzić roszczeń
Otóż 7 listopada 2019 r. weszła w życie nowela kodeksu postępowania cywilnego, która istotnie zmieniła model postępowania cywilnego. Do tej pory sprawy o roszczenia odszkodowawcze bez względu na wartość przedmiotu sporu podlegały rozpoznaniu przez sądy z pominięciem przepisów o postępowaniu uproszczonym, bo to postępowanie przewidziane było tylko dla roszczeń wynikających z umów – jeżeli wartość sporu nie przekraczała 20 tys. zł. Jedynie przy umowach najmu w spółdzielniach mieszkaniowych przewidziane było bez względu na wartość przedmiotu sporu.
Począwszy od 7 listopada art. 505[1] k.p.c. stanowi, że w postępowaniu uproszczonym rozpoznaje się sprawy o świadczenie, jeżeli wartość przedmiotu sporu nie przekracza 20 tys. zł, ale nie tylko z umowy, ale np. o odszkodowanie z wypadku. Zatem ta sprawa byłaby rozpoznana teraz w uproszczonym postępowaniu. W tej sytuacji SO zapytał SN, w jakim trybie winna być rozpoznana apelacja wniesiona po 7 listopada 2019 r. w sprawie o świadczenie nieprzekraczające 20 tys. zł, która nie była w pierwszej instancji rozpoznana w postępowaniu uproszczonym.