We wtorek rząd przyjął nowelizację kodeksu karnego. Dzięki niej zmieni się kwota, wedle której określa się, czy popełniona m.in. kradzież jest wykroczeniem czy już przestępstwem. To istotna różnica, bo za wykroczenie wymierzana jest najczęściej grzywna, a za kradzież będącą przestępstwem grozi nawet pięć lat więzienia. Dziś wysokość kary zależy od wartości szkody. Jeśli złodziej ukradnie towar do 525 zł (to jedna czwarta minimalnego wynagrodzenia za pracę), to odpowiada jak za wykroczenie, jeśli wart więcej – jak za przestępstwo. Po zmianach granica ta zostanie ustalona na 400 zł. Każda kradzież powodująca szkodę powyżej tej kwoty będzie więc dotkliwie karanym przestępstwem.
Projekt wprowadza też zasadę, że próg rozgraniczający wykroczenie od przestępstwa będzie stały (zawsze na poziomie 400 zł), nieuzależniony od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę czy innych zmiennych czynników.
Co cieszy się największą popularnością wśród złodziei?
Artykuły spożywcze, paliwo, telefony komórkowe, pieniądze, alkohol, kosmetyki, odzież itd. Na liście najczęstszych miejsc kradzieży na pierwszym miejscu znalazły się: sklep, mieszkanie (posesja) pokrzywdzonego, stacja benzynowa, środek transportu itd.
Z najnowszych policyjnych statystyk wynika, że w 2017 r. liczba kradzieży spadła o 20 tys. Łącznie było ich 111 tys. Drobna kradzież (wykroczenie) kończy się wyrokiem (pierwsza instancja) w niecałe pięć miesięcy. Poważniejsza sprawa (przestępstwo) trwa średnio osiem miesięcy.