Historię pana Szymona, studenta Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie (URK), którego sprawę rozstrzygnął tamtejszy sąd administracyjny, nagłośniła lokalna „Gazeta Wyborcza”. Jak relacjonuje reprezentujący go mec. Tomasz Banaś, niezdany przez jego klienta egzamin został przeprowadzony na zasadach innych niż te opisane w uczelnianym sylabusie. To karta przedmiotu, w której zapisane są m.in. warunki jego zaliczenia, dokument przygotowywany przez prowadzącego zajęcia. Taki, którego postanowień musi trzymać się zarówno on, jak i sami zdający.
Sąd: sylabus to nie luźna wskazówka, a dokument podlegający kontroli
Panu Szymonowi – jak wyjaśnia „Rz” jego pełnomocnik – do uzyskanego wyniku miały m.in. nie zostać doliczone punkty uzyskane z zaliczonych wcześniej kolokwiów. Sprawa trafiła do władz wydziału, a następnie do rektora, ale – jak informuje mecenas – jego klient został skreślony z listy studentów. Ostatecznie zajął się nią Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, który orzekł, że decyzja zostaje uchylona. – W ustnych motywach wyroku wskazał, że uczelnia ma obowiązek stosować się do zapisów sylabusa, bo nie jest to zwykły dokument, a jeden z tych, który Państwowa Komisja Akredytacyjna może zbadać w trakcie swojej wizytacji – tłumaczy mec. Banaś.
Rzecznik prasowy URK Izabella Majewska informuje, że póki uczelnia nie zapozna się z treścią wyroku sądu, nie będzie podejmować żadnych decyzji w sprawie. zadowoleniem orzeczenie przyjmuje zaś przewodniczący komisji dr hab. Janusz Uriasz, dostrzegając, że WSA „podkreślił rolę sylabusów w procesie kształcenia”.
Przewodniczący podkreśla, że wizytująca uczelnie PKA losowo sprawdza m.in., czy studenckie prace etapowe nie rozjeżdżają się z tym, co zawarto w sylabusie.– Jako komisja regularnie identyfikujemy tego typu rozbieżności. W szczególności intensyfikacja tego zjawiska miała miejsce w czasie trwania pandemii Covid-19, a także w późniejszym okresie, w sytuacji w której uczelnie kontynuowały model nauczania za pomocą metod i technik komunikacji na odległość – wyjaśnia dr Uriasz.
Czytaj więcej
Student krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego pozwał uczelnię z powodu niezdanego egzaminu. Sąd orzekł na jego korzyść, a decyzję o skreśleniu z listy studentów uchylono.