W jakim stanie jest gospodarka Rosji? Złym, gorszym, coraz gorszym

Przegrzanie, rozpędzona inflacja, rekordowo wysokie stopy procentowe, braki na sklepowych półkach, utrata eksportowych rynków surowcowych – tak gospodarka Rosji wejdzie w 2025 rok. Tymczasem Kreml mówi o rozwoju i dobrobycie.

Aktualizacja: 23.12.2024 06:27 Publikacja: 23.12.2024 04:56

W tym roku rosyjska gospodarka, coraz bardziej dotknięta skutkami wywołanej przez Putina wojny, stan

W tym roku rosyjska gospodarka, coraz bardziej dotknięta skutkami wywołanej przez Putina wojny, stanęła przed nowymi wyzwaniami

Foto: REUTERS/Shamil Zhumatov

W tym roku rosyjska gospodarka, coraz bardziej dotknięta skutkami wywołanej przez Putina wojny, stanęła przed nowymi wyzwaniami, jak kolejne sankcje, uszczelnianie omijania ograniczeń, blokady transakcji w bankach i ataki ukraińskich dronów na rafinerie i magazyny paliw. Szczególnie dotkliwe jest uderzenie w sektor, który od zawsze dostarczał budżetowi Kremla największych pieniędzy. Od utraty przez Gazprom najbardziej zyskownego – unijnego rynku, to eksport ropy i produktów naftowych stał się dla Kremla podstawowym źródłem finansowania zbrodniczej wojny.

Foto: Tomasz Sitarski

Spada eksport rosyjskiej ropy

Ataki ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie skutkowały czymś, czego reżim Putina starał się od początku wojny uniknąć – niezadowoleniem społecznym wywołanym brakami paliw na krajowym rynku i rosnącymi cenami.

Aby zapobiec niedoborom paliwa na rosyjskich stacjach, rząd Rosji musiał pogodzić się ze stratą petrodolarów, wynikającą ze zmniejszenia eksportu. Czasowo wprowadzono zakaz eksportu benzyn, a nacisk władz na koncerny naftowe powstrzymał rozpędzający się wzrost cen paliw.

Jeśli przed wojną, w latach 2017–2021, średni dzienny eksport rosyjskiej ropy oscylował między 2,4–2,8 mln baryłek, o tyle w 2024 r. roku spadł do 1,9–2,6 mln baryłek. W okresie styczeń–grudzień w wyniku przestojów spowodowanych atakami dronów oraz trudności w naprawach, co wynikało z zachodnich sankcji na dostawy technologii i urządzeń rafineryjnych do Rosji, rafinerie straciły łącznie 41,1 mln ton, czyli 13 proc. mocy produkcyjnych. Jak obliczyła agencja Reuters, przestoje przekroczyły ubiegłoroczny poziom o 14 proc., czyli 5,2 mln ton.

Czytaj więcej

Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli

W listopadzie trzeba było wstrzymać pracę prawie połowy mocy produkcyjnych moskiewskiej rafinerii Gazprom Nieftu. Zakład dostarczający co trzeci litr benzyny sprzedawanej w 11-milionowej Moskwie i będący kluczowym dostawcą paliwa lotniczego na stołeczne lotniska utracił instalację rafinacji ropy naftowej Euro+ o mocy 6 mln ton rocznie i przerwał w ogóle wysyłkę benzyn do hurtowni. Ostatni atak na największą rafinerię południowej Rosji. w Nowoszachtyńsku pod Riazaniem, miał miejsce w nocy 19 grudnia. Rafinerię ogarnął ogień. Wstrzymano produkcję.

Rośnie zależność od importu i tajne statystyki

Powrót do pracy sprzed ataków utrudnia brak dostępu Rosjan do zachodniego sprzętu rafineryjnego. Jak większość sektorów rosyjskiego przemysłu, sektor paliwowy przez dziesięciolecia bazował na importowanych z Zachodu technologiach i urządzeniach. Teraz za to płaci. Z tego powodu dwukrotnie w tym roku należąca do Łukoilu NORSI – czwarta co do wielkości rafineria Rosji i drugi producent benzyn samochodowych – dwukrotnie wstrzymywała produkcję.

Według oficjalnych statystyk w okresie styczeń–maj rosyjskie rafinerie zmniejszyły produkcję benzyn o jedną piątą, a oleju napędowego o 11 proc. Od połowy roku wyniki były już tak alarmujące, że Kreml utajnił statystyki. Ministerstwo Energii zaprzestało przekazywania Rosstatowi danych operacyjnych o produkcji benzyny, powołując się na „sytuację geopolityczną” i groźbę „manipulacji na rynku”. Pod koniec sierpnia urzędnicy utajnili też dane o produkcji oleju napędowego.

Czytaj więcej

Rosja najstarsza w historii. Przybywa emerytów, brakuje pracowników, budżet trzeszczy

Cenzurowanie danych gospodarczych stało się od początku wojny sposobem Kremla na fałszowanie przed społeczeństwem prawdziwego stanu rosyjskiej gospodarki. Także ponad jedna trzecia budżetu jest niedostępna dla opinii publicznej.

Drugim sektorem, który w 2024 r. mocno odczuł skutki wojny Putina, jest przemysł ciężki. Nawet zbrojeniówka, która zdominowała rosyjski przemysł pod względem dotacji z pieniędzy podatników, ma ogromne kłopoty z produkcją. Powód jest ten sam co w innych sektorach – zależność od importu z Zachodu. Przed agresją Putina na Ukrainę ok. 80 proc. produkowanej przez Rosję broni wymagało zachodnich części.

Bank Rosji w ogniu krytyki, wojna uderza w konsumpcję

Ogromne straty ponoszą metalurgiczne giganty oligarchów. Ich właścicieli oraz niektóre ich spółki objęły sankcje. Norylski Nikiel Władimira Potanina, w związku z problemami z importem, negocjuje zakup zakładów w Chinach. W kwietniu koncern ogłosił zamknięcie huty miedzi w Zapolarie. 20 grudnia agencja Reuters poinformowała, że Rosjanie negocjują z chińskim gigantem Xiamen C&D zakup chińskiej huty miedzi.

Czytaj więcej

Szok w rosyjskiej Dumie: dwie partie nie poparły wojennego budżetu Putina

Oligarchowie, mniejszy biznes, bankierzy narzekają już głośno na politykę Banku Rosji. Prezeskę Elwirę Nabiullinę nie broni już nawet minister finansów Anton Siłuanow. Firmy padają z braku dostępu do kredytów, spada też zainteresowanie kredytami samych Rosjan. Na wartości tracą firmy giełdowe. Gazprom jest najtańszy od 16 lat, rubel przeszedł dewaluację.

Putin wysłał 19 grudnia szefowej banku sygnał, że dalsza podwyżka stóp procentowych nie będzie mile widziana na Kremlu. I podwyżki nie było. 20 grudnia bank pozostawił bazową stopę na poziomie 21 proc. To jedna z trzech najwyższych na świecie. Kiedy Rosja wchodziła w 2024 r., stopa ta wynosiła 16 proc.

Zwykli Rosjanie coraz mocniej odczuwają, że wojna Putina już do nich dotarła. W Królewcu pojawią się pierwsze kartki na żywność dla najuboższych. Ropa z zardzewiałych tankowców floty cieni zalała 55 km plaż rosyjskich kurortów nad Morzem Czarnym. Ceny w sklepach galopują (oficjalna inflacja to 9,5 proc. w ujęciu rocznym na połowę grudnia przy tegorocznym celu Banku Rosji na poziomie 4 proc.).

Czytaj więcej

Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji

Brakuje towarów przemysłowych, AGD, leków (blisko 90 proc. komponentów do ich produkcji stanowił import od koncernów z Unii i USA). Rynek samochodowy przestał istnieć wraz z odejściem zachodnich producentów. W ciągu ponad 1000 dni wojny Putina rosyjski przemysł lotniczy wyprodukował 7 sztuk pasażerskiego odrzutowca SSj-100 zamiast zaplanowanych 147.

Rośnie zależność od Chin

Rosyjska gospodarka coraz mocniej uzależnia się od Chińczyków. Państwo Środka to najważniejszy klient Gazpromu i koncernów naftowych. Tylko chińskie firmy motoryzacyjne montują swoje auta w Rosji, a chińskie banki obsługiwały rosyjskie firmy, Chińczycy do niedawna pośredniczyli w dostawach objętych sankcjami towarów i dobrze na tym zarabiali, podobnie jak inne zaprzyjaźnione z reżimem Putina kraje – ZEA, Turcja, postsowieckie republiki azjatyckie czy Węgry.

Czytaj więcej

Chiny stawiają szlaban na eksport do Rosji. Handel wyhamowuje

Ale i to w końcu 2024 r. zaczęło pękać. Amerykańskie sankcje zniechęciły przyjazne banki do obsługi rosyjskich transakcji, a chiński biznes nie garnie się do Rosji. Michaił Matasow, dyrektor producenta ciężarówek Kamaz, poskarżył się 17 grudnia na niechęć Chińczyków do dzielenia się technologią. Zarówno rosyjski biznes, jak i elity coraz głośniej wyrażają nadzieje na powrót zachodnich partnerów i ich firm do Rosji.

Co na to Kreml? Ogłasza rekordowy budżet wojskowy na 2025 r., podnosi podatki dla biznesu, tnie wydatki socjalne i niezmiennie zapewnia, że kraj kwitnie i się rozwija. Jednak według Banku Rosji gospodarka w 2025 r. może znaleźć się na skraju stagnacji: PKB wzrośnie zaledwie o 0,5–1 proc., a dynamika inwestycji i konsumpcji prywatnej może spaść do 0. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że rosyjska gospodarka spowolni trzykrotnie, z 3,9 proc. wzrostu w tym roku do 1,3 proc. w roku przyszłym.

W tym roku rosyjska gospodarka, coraz bardziej dotknięta skutkami wywołanej przez Putina wojny, stanęła przed nowymi wyzwaniami, jak kolejne sankcje, uszczelnianie omijania ograniczeń, blokady transakcji w bankach i ataki ukraińskich dronów na rafinerie i magazyny paliw. Szczególnie dotkliwe jest uderzenie w sektor, który od zawsze dostarczał budżetowi Kremla największych pieniędzy. Od utraty przez Gazprom najbardziej zyskownego – unijnego rynku, to eksport ropy i produktów naftowych stał się dla Kremla podstawowym źródłem finansowania zbrodniczej wojny.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Gospodarka
Czy polska prezydencja obudzi gospodarkę Europy
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Kim Dzong Un zarabia miliardy dolarów na wojnie Putina. Rosja płaci nie tylko walutą
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Gospodarka
Jest 15. pakiet sankcji UE wobec Rosji. Znamy szczegóły
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku