Rząd szykuje zmiany systemu dotyczącego punktów karnych. Chce, by teraz były one kasowane dopiero po upływie dwóch lat (dziś po roku). Na tym nie koniec nowości. Za naruszenie przepisów ruchu drogowego kierowca będzie mógł dostać nawet 15 punktów karnych. Obecnie najwięcej punktów za niektóre wykroczenia to dziesięć. I w końcu zmiana najważniejsza: nie będzie szkoleń, po których liczba punktów otrzymanych przez kierowcę malała (dziś można skasować dwa razy do roku do sześciu punktów).
To prawdziwa rewolucja. Co myślą o niej eksperci? Czy obecne kursy pozwalające na redukcję punktów karnych działały prewencyjnie?
Czytaj też:
Rząd wprowadza rewolucyjne zmiany w mandatach dla kierowców. Nawet 30 tys. zł grzywny
– Nie działały prewencyjnie. Wręcz można śmiało powiedzieć, że było pewne grono stałych bywalców, którzy konsekwentnie przez lata – dwa razy do roku – kasowali swoje punkty i jeździli tak, jak wcześniej – mówi „Rz" Tomasz Matuszewski, wicedyrektor WORD w Warszawie i wieloletni egzaminator na prawo jazdy.