Do Rządowego Centrum Legislacji trafił właśnie projekt najnowszych zmian w prawie o ruchu drogowym. Ma za zadanie dostosowanie naszych przepisów do postępującej w sektorze transportowym rewolucji technologicznej – automatyzacji funkcji kierowania i kontroli nad pojazdami. Chodzi o testowanie pojazdów (bez kierowcy) oraz przedmiotów ich wyposażenia lub części na drogach publicznych.
– W mojej ocenie nowe przepisy nie umożliwiają testów innych rodzajów pojazdów i innych technologii, chociażby takich jak truck-platooning lub pojazdy członowe (EMS). W pierwszym przypadku chodzi o możliwość jazdy pojazdów jeden za drugim w bardzo małych odległościach. Ich jazda jest automatycznie synchronizowana – mówi „Rz” Maciej Wroński ze zrzeszenia Transport i Logistyka.
Czytaj więcej
W przyszłym roku rozpoczną się pierwsze testy w zajezdni tramwajowej na poznańskim Franowie. Nad opracowaniem autonomicznego systemu sterowania tramwajem pracują eksperci z Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego we współpracy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Poznaniu.
Podkreśla, że w takiej sytuacji naciśnięcie hamulca przez kierowcę pierwszego pojazdu wyzwala automatyczne hamowanie wszystkich innych pojazdów jadących w kolumnie. – I na odwrót: rozpoczęcie przyśpieszenia przez pierwszy pojazd powtarzane jest automatycznie przez wszystkie pozostałe. W drugim przypadku chodzi o testy zespołów pojazdów dłuższych, niż na to zezwala obecne prawo. Niestety, nowelizacja wciąż nie pozwoli na takie testy – dodaje.
Autonomiczne pojazdy na drogach. Gdzie to już działa
Wiele wskazuje jednak, że regulacja omawianych kwestii na poziomie ustawowym jest nadmierna. Ustawa – Prawo o ruchu drogowym i tak jest już rozbudowana do gigantycznych rozmiarów. Obejmuje już prawie 100 rodzajów zdefiniowanych pojęć i nawet sam słowniczek mógłby tworzyć odrębną ustawę. Nie mówiąc o tym, że całość ustawy nie jest już zrozumiała dla przeciętnego odbiorcy.