Elektroniczny podpis pod inicjatywą obywatelską? Tego chce tego ministerstwo

Z rządu i Sejmu płyną sygnały o wprowadzeniu możliwości zbiórek podpisów pod projektami obywatelskimi przez internet. To byłaby prawdziwa rewolucja w kierowaniu takich propozycji do parlamentu.

Publikacja: 02.04.2025 04:43

Elektroniczny podpis pod inicjatywą obywatelską? Tego chce tego ministerstwo

Foto: Adobe Stock

– Zbieranie podpisów to duży wysiłek. Trzeba mieć rozbudowaną sieć wolontariuszy, chcących poświęcić swój czas. Jednak niekomfortowe jest to też dla osób składający podpis, bo muszą podać swój numer PESEL, a często odbywa się to np. podczas imprez masowych – opowiada Katarzyna Śliwa-Łobacz z komitetu inicjatywy obywatelskiej „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”. To jeden z najgłośniejszych projektów, które w ostatnich miesiącach wnieśli obywatele. Podpisało się pod nim pół miliona osób.

Czytaj więcej

"Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt". Ponad pół miliona podpisów w Sejmie

Zgodnie z prawem, by złożyć inicjatywę obywatelska, podpisów musi być co najmniej 100 tys., jednak na ich zbiórkę są tylko trzy miesiące, a członkowie komitetów często narzekają, że dotrzymanie terminu jest trudne. To może się jednak zmienić. Ministerstwo Cyfryzacji na poważnie rozważa wprowadzenie możliwości zbiórki drogą elektroniczną. Ta tradycyjna, papierowa, nadal byłaby dopuszczalna.

O elektroniczną zbiórkę zabiega rzecznik praw obywatelskich. W odpowiedzi na jego pismo padła deklaracja Ministerstwa Cyfryzacji

Tak wynika z odpowiedzi, jaką wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski skierował do rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka, zabiegającego o wprowadzenie elektronicznej zbiórki. „Z uwagi na sygnalizowaną przez obywateli potrzebę reformy w tym zakresie, Minister Cyfryzacji rozważa ujęcie wyżej wymienionego działania w jednym z celów projektu Strategii Cyfryzacji Państwa” – napisał Standerski.

Rozumiejąc oczekiwania i potrzeby w zakresie rozwoju cyfryzacji, minister cyfryzacji przewiduje podjęcie prac nad wdrożeniem rozwiązań pozwalających na elektroniczną formę realizacji działań w obszarze inicjatywy ustawodawczej, a także uchwałodawczej i składania poparcia dla kandydatów w wyborach.

wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski w piśmie do RPO

Odpowiedź wiceministra nie jest pierwszym sygnałem, że w końcu może nastąpić cyfrowa rewolucja, dotycząca zbiórek pod inicjatywami obywatelskimi. Przed tygodniem pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, że ruszyły w Sejmie prace nad projektem umożliwiającym składanie w formie elektronicznej podpisów na listach poparcia kandydatów w wyborach. Złożono do niego poprawkę przewidującą, że elektroniczną zbiórką będą objęte też inicjatywy obywatelskie.

W zasadzie po co zbierać podpisy drogą elektroniczną? Zdaniem zwolenników takiego rozwiązania ma to korzyści wybiegające poza ułatwienia dla wyborców. Chodzi m.in. o to, że podpisy elektroniczne liczą się automatycznie, dzięki czemu nie muszą tego robić urzędnicy. Trudniej jest też je sfałszować.

O elektroniczne zbiórki od lat zabiegają społecznicy. Słyszeli już wiele deklaracji polityków, ale tym razem są dobrej myśli

Problem w tym, że to nie pierwsza deklaracja wprowadzenia możliwości elektronicznego podpisywania się pod projektami obywatelskimi. O takie rozwiązanie od 13 lat zabiega łódzki Instytut Spraw Obywatelskich, który – jak pisze na swojej stronie internetowej – w tym czasie wielokrotnie utrzymywał wyrazy wsparcia ze strony kolejnych RPO czy ministrów cyfryzacji. Niewiele z tego jednak wynikło.

Czytaj więcej

W Polsce przybywa projektów obywatelskich

Prezes Instytut Rafał Górski ocenia jednak, że na tle 13-letnich działań w tej sprawie „jesteśmy obecnie najbliżej wprowadzenia elektronicznej zbiórki”. – To, że partie chcą wprowadzić dla siebie elektroniczną formę zbierania podpisów pod listami poparcia w wyborach, jest bardzo sprzyjającym kontekstem. Kolejnym jest to, że obecnie rządzący odmieniają słowo „cyfryzacja” przez wszystkie przypadki – dodaje.

Można jednak zastanawiać się, na ile ułatwienia w zbiórce pod inicjatywami obywatelskimi zmienią rzeczywistość polityczną, bo politycy zajmują się takimi projektami raczej niechętnie. Na przykład w ubiegłej kadencji było w Sejmie 27 takich projektów, z czego uchwalone zostały tylko 2, które w dodatku „obywatelskie” były tylko z nazwy, bo w zbiórkę podpisów pod nimi aktywnie zaangażowały się PiS i Suwerenna Polska.

Polityka
„Śmiertelne zagrożenie”. Wicepremier ostrzega przed najgorszym scenariuszem na Ukrainie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Polityka
Wątpliwości wokół podpisów Tanajny. Czy sprawą zajmie się prokuratura?
Polityka
Nowy sondaż „Rzeczpospolitej”: Większość Polaków jest zainteresowana kampanią wyborczą
Polityka
Doradcy wojskowi Karola Nawrockiego. To znani generałowie
Polityka
Jak Trzaskowski chce rozwijać polską gospodarkę? COP2, AI i przemysł zbrojeniowy