Środowy poranek na rynku walutowym upływa w spokojnej atmosferze. Przed godz. 9.00 za dolara trzeba było płacić 4,13 zł, euro kosztowało 4,26 zł, a frank szwajcarski 4,54 zł. Są to więc poziomy zbliżone do tego, co obserwowaliśmy wczoraj w godzinach wieczornych. Spokój ten wynika m.in. z faktu, że niewielkie zmiany na szerokim rynku notuje także dolar. Główna para walutowa EUR/USD oscyluje przy poziomie 1,03.

Amerykańska inflacja ustawi złotego?

Środa wcale jednak nie musi upływać pod znakiem niewielkich zmian. Dzisiejszy kalendarz makro może dostarczyć sporo wrażeń. W kalendarzu jest m.in. finalny odczyt dotyczący inflacji w Polsce, ale też odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych.

Czytaj więcej

Stopy procentowe nie spadną, wszystkie oczy na Adama Glapińskiego

– Inflacja CPI w USA w grudniu według nas i konsensusu wzrosła do 2,9 proc. r/r z 2,7 proc. r/r w listopadzie, przy stabilizacji inflacji bazowej na poziomie 3,3 proc r/r. Ewentualne negatywne zaskoczenie w danych może w zupełności (według nas niesłusznie) wymazać rynkowe oczekiwania na obniżki stóp Fed w tym roku. W kontekście przyszłej ścieżki stóp procentowych warto dziś wsłuchiwać się w wypowiedzi przedstawicieli Fed – zaplanowane są wystąpienia T. Barkina, N. Kashkari, J. Williamsa i A. Goolsbee. Wieczorem poznamy też Beżową Księgę – wskazują ekonomiści PKO BP.