Na liście znajduje się ponad 360 nazwisk sędziów sądów: rejonowych, okręgowych i administracyjnych, którzy udzielili poparcia kandydatom. Natomiast wykaz nie pokazuje, przez kogo konkretnie z tej listy zostali poparci poszczególni kandydaci, członkowie nowej KRS. I właśnie ta sprawa od wielu miesięcy wywołuje najwięcej kontrowersji. Chodzi m.in. o niepotwierdzone informacje, że jeden z członków KRS Maciej Nawacki, prezes olsztyńskiego sądu, po wycofaniu poparcie przez kilku sędziów nie uzyskał wymaganego ustawowo poparcia 25 sędziów. Inne pojawiające się zarzuty dotyczące poparcie członków nowej KRS przez głownie sędziów związanych z ministerstwem sprawiedliwości nie potwierdziły się.
Czytaj także:
Jest pełna lista sędziów, którzy poparli kandydatów do KRS
Marszałek Sejmu zapowiada publikację list do KRS
Sprawa utajnienia list poparcia do KRS budziła od dawna wiele emocji. Kancelaria Sejmu nie zgodziła się jej opublikować mimo presji medialnej, a następnie wyroków sądowych, zasłaniając się decyzją inspektora danych osobowych. Takie rozciągniecie ochrony danych było niezrozumiałe, gdyż nie dotyczyło zwykłych obywateli, ale sędziów, którzy zdecydowali się wziąć udział w procedurze wyboru kandydatów do konstytucyjnego organu, jakim jest KRS.