409 miejsc szkoleniowych czeka dziś na przyszłych specjalistów chirurgii ogólnej. To rekord w dziedzinie, która jeszcze niedawno uznawana była za prestiżową. Skutek jest taki, że dyrektorzy szpitali mają kłopot z obsadzeniem dyżurów na oddziałach chirurgii w całym kraju i często odwołują operacje.
Braki coraz większe
Informację, że 9 z 21 sal na bloku operacyjnym szpitala na Banacha nie jest wykorzystywanych, podało w poniedziałek Radio TOK FM.
– Podobn jest w uniwersyteckich centrach klinicznych we Wrocławiu czy w Gdańsku. Lekarze zgłaszają też problemy w Mławie czy w Międzylesiu – mówi przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Piotr Pisula.
Szef gdańskiego UCK Jakub Kraszewski twierdzi, że dziś sytuacja jest opanowana, choć w lecie centrum miało problem z obsadą pielęgniarską. Z kolei Piotr Pobrotyn, dyrektor UCK we Wrocławiu, tłumaczy, że nie wykorzystuje wszystkich sal, bo ogranicza go ryczałt z Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Za zabiegi ponad ryczałt nikt szpitalom nie zapłaci. Dlatego ograniczają zabiegi i wykorzystywanie sal. Nie bez znaczenia są kłopoty z zatrudnieniem chirurgów czy anestezjologów – tłumaczy Jakub Szulc, ekspert EY, były wiceminister zdrowia.