Prawicowe media obiegła informacja, że w wątpliwym trybie podjął pan decyzję dotyczącą wylosowanych sędziów do rozpoznania sprawy Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości. Chodzi o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania.
Zostałem wylosowany do rozpatrzenia wniosku pani Aleksandry Rusin-Batko o wyłączenie jej z orzekania w sprawie podejrzanego Marcina Romanowskiego. Powodem był fakt, że pracowała ona wcześniej pod jego kierownictwem. Uznałem, że jest to zasadny powód do wyłączenia, ale zaznaczyłem też, że jest jeszcze powód istotniejszy. Pani Rusin-Batko została powołana w procedurze z udziałem tzw. neo-KRS. Uważam, że wszystkie osoby powołane przez tę instytucję nie są legalnymi sędziami, a zatem nie posiadają przymiotu niezawisłości sędziowskiej, prowadzi to do wątpliwości co do ich bezstronności w każdej sprawie.
Czytaj więcej
Sędzia Dziwański, wyznaczony do składu orzekającego w sprawie posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego, został z niego wyłączony decyzją sędziego Krzysztofa Chmielewskiego. Mimo, że ten ostatni był wyznaczony do sprawy wyłączenia innego sędziego.
A sędzia, który został zakwestionowany jako sędzia z urzędu, ten z pierwszego składu? W pierwszej odsłonie nie uznano jego wykluczenia. Pan go wyłączył z orzekania.
Pan Przemysław Dziwański również został powołany przez neo-KRS. Postanowiłem dokonać jego wyłączenia z urzędu, na co pozwala mi przepis art. 42 § 1 k.p.k., tym samym postanowieniem na podstawie tych samych argumentów. On po prostu nie jest sędzią. Oczywiście wiedziałem, że wcześniej sąd nie uwzględnił wniosku o jego wyłączenie, wydając postanowienie na wniosek prokuratora w tej sprawie.