Jak wskazano w komunikacie, przez cały okres prognozy saldo roczne FUS jest ujemne. To oznacza, że bieżące składki, dotacja na pokrycie świadczeń finansowanych z budżetu państwa oraz środki przekazywane z otwartych funduszy emerytalnych do funduszu emerytalnego FUS w ramach tzw. suwaka bezpieczeństwa nie pokrywają wydatków.
„Z najnowszej prognozy wynika, że w wariancie pośrednim deficyt roczny FUS w 2025 r. w relacji do PKB wyniesie 2,2% (w kwotach zdyskontowanych inflacją na 2023 r. wyniesie 80,1 mld zł), a w 2029 r. 2,8% PKB (w kwotach zdyskontowanych inflacją na 2023 r. wyniesie 115,3 mld zł). Wydolność FUS (rozumiana jako iloraz wpływów i wydatków) w 2029 r. jest mniejsza niż w 2025 r. o 4,1 pkt. proc.” - poinformowano.
Czytaj więcej
Nasze składki zasilają Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, a ZUS jedynie obsługuje ten fundusz, zarządzając środkami, jakie wpływają do FUS.
Liczba ubezpieczonych w 2029 r. w porównaniu do 2025 r. ma być mniejsza o 236 tys.
Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk wyjaśnia, że "istotny wpływ na sytuację finansową FUS ma liczba osób pobierających emerytury i renty finansowane z FUS oraz liczba ubezpieczonych, na którą wpływają demografia i założenia makroekonomiczne".
W wariancie pośrednim liczba osób objętych ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi rośnie w 2025 r., natomiast przez kolejne lata prognozy maleje. Liczba ubezpieczonych w 2029 r. w porównaniu do 2025 r. jest mniejsza o 236 tys. (spadek o 1,4%). W prognozowanym okresie rośnie liczba emerytów, a maleje liczba osób pobierających renty z tytułu niezdolności do pracy finansowane z FUS. Liczba osób uprawnionych do rent rodzinnych utrzymuje się na zbliżonym poziomie.