Prof. Ewa Łętowska i prof. Jan Woleński piszą do sędziego Łukasza Piebiaka: poklask wygrał z racjonalną polityką prawa

Prof. Ewa Łętowska i prof. Jan Woleński piszą do sędziego Łukasza Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości.

Aktualizacja: 04.01.2018 07:48 Publikacja: 04.01.2018 06:37

Prof. Ewa Łętowska i prof. Jan Woleński piszą do sędziego Łukasza Piebiaka: poklask wygrał z racjonalną polityką prawa

Foto: Fotolia.com

Szanowny Panie Ministrze!

Rozpoczniemy nietypowo. Wiemy (FB!), że ceni Pan polskie ślady w historii. Ubiegły rok przyniósł 150. rocznicę urodzin Leona Petrażyckiego, wielkiego polskiego teoretyka prawa. Postulował on wyodrębnienie specjalnej nauki badającej konsekwencje istnienia prawa. Nazwał ją – dziś to brzmi niezbyt fortunnie – polityką prawa. Dyskusja tycząca reformy sądownictwa z 2017 r. tkwi w błędnym kole. Krytycy nowych uregulowań argumentują, że mają prowadzić do upolitycznienia sądów i ich kontroli przez polityków. Obrońcy twierdzą, że mają na uwadze dobro obywateli. Przyjmujemy za dobrą monetę deklarowaną tezę, że reforma ma usprawnić pracę sądów, czego oczekuje społeczeństwo. I dlatego ani słowa o polityzacji sądów. Spróbujmy spojrzeć na sprawę z punktu widzenia zalecanego przez Petrażyckiego, a więc konsekwencji reformy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Prawo drogowe
Rząd zaostrza przepisy z powodu 1 procentu kierowców
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Zawody prawnicze
Kancelaria oszukała ponad 8 tys. osób. Oskarżona radczyni prawna
Konsumenci
Prawo zatrzymania. Siedmiu sędziów SN orzekło korzystnie dla frankowiczów
Prawo w Polsce
Od podatków po wycinkę drzew. Są nowe propozycje zespołu Rafała Brzoski
Praca, Emerytury i renty
Dodatkowe pieniądze po 60. roku życia. Kto ma prawo do emerytury kapitałowej?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”