Rolnicy w kilku krajach europejskich nadal demonstrują przeciwko niekorzystnym dla nich decyzjom Komisji Europejskiej i rygorom wynikającym z Zielonego Ładu. Organ wykonawczy Unii już ustąpił im w kwestii pestycydów. Kolejne ustępstwo dotyczy obowiązku ugorowania części pól uprawnych. Bruksela nie zniosła tego wymogu, ale wprowadziła częściowe wykluczenie w tym roku z obowiązku ugorowania przewidzianego we wspólnej polityce rolnej (CAP/PAC).
Rolnicy, aby mogli korzystać z dopłat w ramach tej polityki, która zaczęła obowiązywać w nowej wersji od początku 2023 r., muszą spełniać pewne kryteria rolno-środowiskowe, w tym ugorować co najmniej 4 proc. pół uprawnych albo terenów nie nadających się do wykorzystania (lasów, żywopłotów, terenów podmokłych).
Czytaj więcej
Belgijski premier De Croo spotka się wieczorem z liderami protestujących rolników. Ich demonstracje rozlały się już po całym kraju w ślad za niepokojami we Francji, informują belgijskie media. Protesty mają trwać cały tydzień.
Dopłaty rolne UE pozostaną
Zgodnie z decyzją Komisji opublikowanej w dzienniku urzędowym Unii, rolnicy będą w dalszym ciągu korzystali z dopłat bezpośrednich, jeśli osiągną te 4 proc. zaliczając do ugorowania dotychczasowe pola i grunty nieuprawne, ale także pola obsiane roślinami nawozowymi albo gromadzącymi azot (soczewica, groszek) bez używania produktów fitosanitarnych.
- To zapewni rolnikom elastyczność, a jednocześnie pozwoli nadal korzystać z dopłat za ich pracę mającą zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego i ich utrzymania — stwierdziła Ursula von der Leyen.