Koniec z chaosem w zagospodarowaniu przestrzennym? RPO ma pomysł na ustawę

Rzecznik praw obywatelskich i jego eksperci chcą większej ochrony środowiska oraz udziału lokalnej społeczności w działaniach związanych z zagospodarowaniem przestrzennym. Przygotowali więc założenia „ustawy o przestrzeni” i liczą na wsparcie polityków.

Publikacja: 15.01.2025 19:13

Koniec z chaosem w zagospodarowaniu przestrzennym? RPO ma pomysł na ustawę

Foto: Adobe Stock

Wprowadzenie jasnych wymogów, którym gminy będą musiały podporządkować swoje plany zagospodarowania przestrzennego, nacisk na ochronę środowiska, obowiązkowy i stały udział obywateli w procesie decydowania o tym, jak wygląda otaczająca ich przestrzeń oraz decydujący głos wojewody – to główne założenia tzw. ustawy o przestrzeni, której koncepcję przygotowali specjaliści działający przy rzeczniku praw obywatelskich.

RPO: obywatele skarżą się na hałas i odór; przeszkadzają im fermy 

Prof. Marcin Wiącek oraz zrzeszeni wokół niego eksperci Komisji ds. Klimatu i Przestrzeni chcą, żeby założenia te legły u podstaw nowej ustawy, skutecznie rozwiązującej problemy obywateli, których skargi wciąż trafiają na biurko rzecznika. Swoje pomysły przedstawili podczas środowego spotkania z dziennikarzami.

A na co skarżą się obywatele? Choćby na niekontrolowany hałas (zarówno ten uliczny, jak i wywoływany przez imprezy masowe) czy odór powodowany działalnością ferm i chlewni (co rodzi społeczne konflikty). – Z tych skarg wyłonił się obraz ogromnej dysfunkcji systemu zagospodarowania przestrzennego w naszym kraju – ocenił RPO.

Część Polski w ogóle nie jest pokryta planami zagospodarowania, a wiele osób skarży się na pomysły, którymi zaskakiwani są przez lokalne organy. Kolejnym problemem jest powstawanie nowoczesnych osiedli, których mieszkańcy – z powodu ich lokalizacji – w praktyce pozbawieni zostają dostępu do podstawowych usług publicznych.

Jeden dokument, a w nim bezwzględne wymogi dla gminy 

Ponieważ sam rzecznik nie ma inicjatywy ustawodawczej, liczy na poparcie polityków, m.in. resortu rozwoju. – Bez wątpienia wszyscy dostrzegają, że planowanie przestrzenne w Polsce jest oparte na nieadekwatnych do rzeczywistości społecznej przepisach, które nie uwzględniają w wystarczającym stopniu wartości, takich jak ochrona środowiska. Liczę, że będzie to asumpt dla rządu, żeby rozpocząć na ten temat dyskusję – podkreślił prof. Wiącek.

A szanse są, bo jeszcze w styczniu wybrani eksperci mają spotkać się w sprawie swoich propozycji z wiceministrem klimatu Mikołajem Dorożałą. Omówią propozycję wprowadzenia tzw. środowiskowego dokumentu zarządczego.

Posiadać musiałaby go każda gmina – na jego podstawie wydawane byłyby choćby rozstrzygnięcia dotyczące zagospodarowania konkretnych terenów. – Dzięki temu dokumentowi określone zostanie, gdzie dotychczasowego sposobu użytkowania np. lasu czy łąki zmieniać nie można; albo wskazane zostaną tereny, gdzie taka zmiana jest możliwa, ale po spełnieniu pewnych warunków, czyli wypełnieniu standardów środowiskowych – wyjaśnił przewodniczący komisji Ryszard Kowalski. A te ostatnie narzucone zostaną z poziomu centralnego.

Władza w rękach wojewody – koniec rozproszenia decyzyjności 

Komisja chce też jasnego podziału zadań. – Ochrona środowiska i zapewnienie zrównoważonego rozwoju to przede wszystkim kompetencja władz centralnych państwa. Ale z drugiej strony – zagospodarowanie przestrzenne jest uznawane za jedną z istotnych kompetencji jednostek samorządu terytorialnego. To trzeba byłoby wypośrodkować – wskazał RPO.

Wszelkie wątpliwości, które pojawią w trakcie forsowania konkretnych rozwiązań, rozstrzygać będzie wojewoda. – W tej chwili mamy niezwykle rozproszony system organów, mających rozmaite – i różnie zresztą rozumiane – kompetencje dotyczące uzgadniania kwestii zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnił prof. Wiącek, wymieniając m.in. Lasy Państwowe i Wody Polskie. – Proponujemy, żeby odpowiedzialność skupiona była w rękach jednej instytucji, czyli wojewody, będącego reprezentantem Rady Ministrów w województwie – podkreślił.

Czytaj więcej

Reforma zagospodarowania przestrzennego: odpowiedzialność zrzucono na samorządy

Społeczność lokalna z większym wpływem na to, co dzieje się w gminie

Rzecznik ocenił również, że obowiązujące dzisiaj mechanizmy udziału społeczności w planowaniu przestrzeni to fikcja, mimo że formalnie przewidują je dokumenty prawne. – Dlatego komisja zaproponowała zasadę wprowadzenia prawie że bezwzględnej jawności dostępu do informacji w procesie zagospodarowania przestrzennego, czyli bieżącego informowania społeczności na temat planowanych przedsięwzięć, z możliwością wyrażenia swojego stanowiska – powiedział prof. Wiącek.

Przewodniczący Ryszard Kowalski wskazał, że w systemach innych krajów próżno szukać rozwiązań godzących wymogi ochrony środowiska z planowaniem przestrzennym, na których można byłoby się wzorować. – Naszym nieszczęściem jest to, że urynkowiliśmy przestrzeń w najgorszym tego słowa rozumieniu. A przecież jest to dobro skończone, w związku z tym jego wykorzystywanie musi być racjonalne – ocenił.

Szef komisji – w ślad za RPO – podkreślił, że obywatele muszą mieć ciągły i niczym niezakłócony dostęp do informacji o tym, co dzieje się na ich terenie. – To, co zaproponowaliśmy, nie jest cudowną receptą i nie stanie się z dnia na dzień. Ale ludzie będą mogli powoli przyzwyczajać się, że nie dzieje się to poza nimi – skonkludował.

Najważniejszy element „ustawy o przestrzeni”
Dokument środowiskowy

„Środowiskowy dokument zarządczy” stanowi kluczowy element założeń tzw. ustawy o przestrzeni. Określany mianem „podstawy kartograficznej”, będzie stanowił punkt wyjścia do prac nad dokumentami planistycznymi. Znajdą się w nich m.in. informacje o użytkowaniu terenu, formach ochrony przyrody, wodach, jakości powietrza, glebach, odpadach czy ryzykach przemysłowych.
Ustalenia zawarte w tym dokumencie miałyby być bezwzględnie uwzględniane w aktach planowania, a posiadać musiałaby go każda gmina. Zgodnie z założeniami „ustawy o przestrzeni”, akty prawa miejscowego będą zawierały zarówno wymagania obowiązkowe we wszystkich gminach, jak i te fakultatywne – uwzględniając ich specyfikę społeczną, przyrodniczą czy ekonomiczną. Dokument środowiskowy nie będzie zawierał żadnych przepisów prawnych, bo jedynie odzwierciedlałby on rzeczywisty stan środowiska. Analizy konieczne do jego przygotowywania finansowane byłyby z budżetu państwa.

 

Wprowadzenie jasnych wymogów, którym gminy będą musiały podporządkować swoje plany zagospodarowania przestrzennego, nacisk na ochronę środowiska, obowiązkowy i stały udział obywateli w procesie decydowania o tym, jak wygląda otaczająca ich przestrzeń oraz decydujący głos wojewody – to główne założenia tzw. ustawy o przestrzeni, której koncepcję przygotowali specjaliści działający przy rzeczniku praw obywatelskich.

RPO: obywatele skarżą się na hałas i odór; przeszkadzają im fermy 

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Samorząd
Zagospodarowanie przestrzenne: Plany ogólne dopiero w 2028 r.
Prawo w Polsce
Sprawa dotacji dla PiS. Czy PKW wybrnie z impasu?
Praca, Emerytury i renty
Nowe wnioski o 800 plus w 2025 r. Zbliża się ważny termin dla rodziców
Konsumenci
Obniżka opłat za abonament RTV na 2025 rok. Trzeba zdążyć przed tym terminem
Nieruchomości
Dom zostawiony rodzinie w kraju nie przechodzi na własność. Sąd Najwyższy o zasiedzeniu