Polska przejęła prezydencję w UE 1 stycznia, przejmując ją od Węgier. Prezydencję będziemy sprawować przez pierwszych sześć miesięcy 2025 roku.
Inauguracja prezydencji w UE bez Andrzeja Dudy, Donald Tusk nie zorganizuje szczytu Rady Europejskiej w Warszawie
Polska prezydencja sprawowana jest pod hasłem „Bezpieczeństwo, Europo” i ma koncentrować się na kwestiach bezpieczeństwa, w związku z niestabilną sytuacją geopolityczną i wojną, która już od niemal trzech lat toczy się u granic Polski.
- Jeśli Europa będzie bezsilna, nie przetrwa. Jeśli Europa odnajdzie na nowo źródła swojej siły, będzie znowu tym, z czego byliśmy przez wieki – jakże często – i w ostatnich latach dumni – mówił Donald Tusk w czasie uroczystej inauguracji polskiej prezydencji podczas koncertu w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie.
Czytaj więcej
Rozpoczęte właśnie polskie przewodnictwo w Unii Europejskiej nakłada się na kampanię przed wyborami prezydenckimi. Czy deklaracje Donalda Tuska w sprawach imigracji, kosztów polityki energetycznej czy Zielonego Ładu to zapowiedź rzeczywistej zmiany kursu, czy tylko wyborcze sztuczki?
Na inauguracji polskiej prezydencji obecny był przewodniczący Rady Europejskiej, António Costa, zabrakło natomiast na niej prezydenta Andrzeja Dudy. Kancelaria Prezydenta przekonywała, że nieobecność prezydenta była spowodowana tym, iż po wysłaniu mu zaproszenia rząd nie podjął żadnych kontaktów z Pałacem Prezydenckim w celu ustalenia szczegółów dotyczących udziału prezydenta w tym wydarzeniu. Pałac Prezydencki odebrał to jako sygnał, że rządowi nie zależy na obecności prezydenta. Ostatecznie prezydenta na inauguracji polskiej prezydencji reprezentował doradca, Wojciech Gerwel. Dzień po inauguracji tvn24.pl poinformował, że prezydent jest w Kluszkowcach, kilka kilometrów od jeziora Czorsztyńskiego w Małopolsce, gdzie spędza czas jeżdżąc na nartach. „Bezpiecznego szusowania, Panie Prezydencie” - ironizował Donald Tusk.