Liczby zaprezentowane przez monitorujących sytuację w oświacie Dealerów Wiedzy szokują. Opierając się na danych zebranych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, pokazali oni, że w 2024 r. z polskich szkół odeszło 10 tys. nauczycieli. Czy ich zastąpiono? Nie do końca, bo w prowadzonych przez MEN bankach ofert pracy dla nauczycieli obecnie jest 8500 ofert. „W świetle zapowiedzi poprawy warunków pracy w szkole, która miała zachęcić ludzi do pójścia w belferkę – to komediodramat” – pisze Robert Górniak z Dealerów Wiedzy.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja, gdy spojrzy się na to, kto odszedł ze szkoły. To aż 5100 kobiet do 30. roku życia. Jeśli chodzi o młodych mężczyzn, których w szkołach i tak prawie nie ma, to tych do 25. roku życia przybyło 125 a, w wieku 26–30 lat ubyło 200. Bilans więc i tak jest ujemny.
Czytaj więcej
Polskie szkoły braki kadrowe łatają godzinami ponadwymiarowymi. Tygodniowo w całym kraju nauczyci...
W sumie młoda kadra to obecnie 7,36 proc. wszystkich nauczycieli. Rok wcześniej było to 8 proc. – policzyli Dealerzy Wiedzy. Według MEN statystyczny nauczyciel w Polsce ma 47 lat.
Dlaczego młodzi pedagodzy odchodzą ze szkół?
Naukowczynie z Uniwersytetu Warszawskiego, które pod koniec ubiegłego roku opublikowały na ten temat raport z badania, dowodzą, że odchodzący z pracy nauczyciele wśród przyczyn swojej decyzji wymieniali najczęściej niskie zarobki, roszczeniowość rodziców połączoną z brakiem szacunku dla nauczyciela, trudne warunki pracy, nienormowany czas pracy i związane z nim zmęczenie, wypalenie zawodowe i brak poczucia uznania społecznego. Przy czym najważniejsze są pieniądze – 79 proc. wskazało, że to właśnie one były przyczyną odejścia ze szkół. Inna sprawa, że badania zostały przeprowadzone na nauczycielach mieszkających w stolicy, gdzie koszty utrzymania, a zwłaszcza wynajęcia mieszkania, są bardzo wysokie. Zarobki nauczycieli w mniejszych ośrodkach, w stosunku do kosztów życia, nie są już takie głodowe.