O wynikach wyborów zdecydowały osoby, które zazwyczaj nie idą do urn wyborczych. Są to głównie obywatele młodzi, którzy nie pałają miłością do jednej ze zwaśnionych frakcji i nie ufają obietnicom wyborczym. Doszli jednak do wniosku, że dalsze rządy PiS szkodzą Polsce w niezwykle trudnym rozdziale historii.
Wybory 2023: Jak Donald Tusk i PiS zmobilizowali wyborców, a skorzystała Trzecia Droga
Donald Tusk wyszedł im naprzeciw w ostatnich dniach kampanii. PO przestała atakować potencjalnych koalicjantów, zaczęła mówić o narodowym pojednaniu i zaprosiła wyborców do spojrzenia w przyszłość.
Czytaj więcej
Partie opozycyjne muszą szybko dokonywać zmian i wypełniać obietnice, jeśli chcą utrzymać mobilizację społeczną i poparcie wyborców, którzy udzielili im kredytu.
Natomiast PiS zrobił odwrotnie i przykręcił śrubę. Ataki na Konfederecję się wzmogły, propaganda w mediach publicznych zaostrzyła, a Mateusz Morawiecki zaczął mówić językiem Zbigniewa Ziobry. To zmobilizowało niepolitycznych wyborców do wkroczenia na scenę i szala zwycięstwa przechyliła się nieznacznie na stronę opozycji, nagradzając szczególnie Trzecią Drogę.
Kto wejdzie do nowego rządu? Ministrami ci, którzy kontrolują partie
Kampania wyborcza przypomina konkurs piękności. Prawdziwa polityka zaczyna się dopiero w dniu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów. Ze sceny schodzą specjaliści od wizerunku i wchodzą specjaliści od gier partyjnych. Trzeba stworzyć koalicję rządową i obsadzić teki ministrów.