Jędrzej Bielecki: Olaf Scholz i Donald Tusk w pułapce Jarosława Kaczyńskiego

Odsunięcie od władzy PiS w październiku 2023 roku miało doprowadzić do przełomu w relacjach między Warszawą i Berlinem. Skończyło się na całkowitej porażce.

Publikacja: 16.04.2025 12:41

Odchodzący kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier RP Donald Tusk

Odchodzący kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier RP Donald Tusk

Foto: OLIVIER HOSLET/Pool via REUTERS

Olaf Scholz przyjechał w środę z wizytę pożegnalną do Warszawy niemal w sekrecie. - Nie będzie obsługi medialnej tego wydarzenia - usłyszeliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu. Na miesiąc przed wyborami prezydenckimi Donald Tusk najwyraźniej unika wspólnego zdjęcia z kanclerzem, który stał na czele najważniejszego sąsiada Polski.

Olafa Scholza nie było stać na hojność wobec żyjących ofiar niemieckiej okupacji

Powód jest jasny. Przez osiem lat rządów nacjonalistycznego populizmu nie mijał dzień, w którym ówczesne tzw. media publiczne nie atakowałyby Niemiec i nie malowały Tuska jako wykonawcy poleceń Berlina. Ta nachalna propaganda znacząco zmieniła nastawienie polskiej opinii publicznej do Republiki Federalnej, szczególnie w regionach, gdzie sąsiadów zza Odry zna się najgorzej: na wschodzie i południowym wschodzie naszego kraju. Odwrócenie tych nastrojów zajmie dużo czasu.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Bomba atomowa. Skoro Niemcy, to i Polska

Ale brak przełomu w relacjach polsko-niemieckich to też w niemałym stopniu wina samego Scholza. Pierwsze od lat konsultacje międzyrządowe latem 2024 zakończyły się porażką gdy okazało się, że Niemców nie stać na hojność wobec ostatnich żyjących ofiar Trzeciej Rzeszy. Tusk, rezygnując ze z góry skazanej na porażkę kampanii PiS na rzecz wielomiliardowych reparacji, zainwestował zaś w tym obszarze wiele kapitału politycznego. Wyobraźnia, o którą w trakcie pierwszej wizyty w Berlinie apelował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, nie pojawiła się. 

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Po wyborach w Saksonii i Turyngii. Obyśmy nie żałowali Scholza

Ale paraliż finansowy Niemiec spowodował także, że Scholz twardo odrzucił starania polskiego premiera o udział Berlina (poprzez Unię) w finansowaniu Tarczy Wschód: systemu umocnień na granicy Polski z obwodem królewieckim i Białorusią. A to przecież będzie też służyć niemieckiemu bezpieczeństwu. Czarę goryczy dopełniła niekończąca się saga wokół budowy w Berlinie pomnika poświęconego polskim ofiarom niemieckiej okupacji.

To Polska i Niemcy ponoszą dziś odpowiedzialność za bezpieczeństwo Europy

Ta porażka jest tym poważniejsza, że ma miejsce w chwili, gdy oba kraje potrzebują siebie bardziej niż kiedykolwiek. Putin rozbudowuje rosyjski potencjał wojskowy i może zaatakować Europę, podczas gdy Trump umywa ręce od europejskiego bezpieczeństwa. A jednocześnie Francja – skazana na mniejszościowy rząd uzależniony od skrajnej prawicy i radykalnej lewicy – jest sparaliżowana. W tej sytuacji to na barkach Polski i Niemiec spoczywa ogromna odpowiedzialność za uratowanie wolnej Europy. 

Olaf Scholz przyjechał w środę z wizytę pożegnalną do Warszawy niemal w sekrecie. - Nie będzie obsługi medialnej tego wydarzenia - usłyszeliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu. Na miesiąc przed wyborami prezydenckimi Donald Tusk najwyraźniej unika wspólnego zdjęcia z kanclerzem, który stał na czele najważniejszego sąsiada Polski.

Olafa Scholza nie było stać na hojność wobec żyjących ofiar niemieckiej okupacji

Pozostało jeszcze 85% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Tomasz Krzyżak: W sprawie aborcji przestańmy używać eufemizmów
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki w Kanale Zero. Dlaczego kandydat PiS niewiele zyskał
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Zachowanie Grzegorza Brauna w Oleśnicy jest niewytłumaczalne
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk zrywa z naiwnością liberałów. To realizm, a nie populizm
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Pożegnanie z Olafem Scholzem w Warszawie. Może to nie był najgorszy kanclerz?