Drugie półrocze stało pod znakiem wzrostów ceny masła, w grudniu było to nawet 32 proc. r./r. Mimo to średnioroczna cena tego produktu wzrosła tylko 7,2 proc. – wynika z badania UCE Research, Hiper-Com Poland oraz Grupy BLIX. „Rzeczpospolita” poznała wyniki jako pierwsza.
Mniej promocji na masło
Z analizy ponad 3,7 tys. cen w sklepach wynika, że w 2024 r. sieci handlowe zorganizowały 12,5 proc. mniej promocji na masło niż w 2023 r. Jednocześnie w całym handlu promocji na inne produkty było w sklepach o 12,5 procent... więcej niż rok wcześniej.
– Masło było i jest najczęściej wyszukiwanym produktem promocyjnym, co potwierdzają kolejne raporty publikowane przez nas. Wobec wzrostu cen zakupu masła na rynku utrzymanie dotychczasowych cen promocyjnych, rozpoznawalnych jako atrakcyjne przez klientów, obarczone jest zdecydowanie wyższym kosztem po stronie sieci handlowych – mówi Piotr Biela z Grupy Blix. Ekspert podkreśla, że dla większości sieci masło było dotychczas produktem psychologicznym, czyli takim, na którego cenę regularną zwraca się szczególną uwagę i często ustala do tzw. minimalnej na rynku. – Wobec „maślanej wojny” dyskontów sieci odpuściły sobie restrykcyjne podejście do ustalania ceny masła, bo przy tak niestabilnym rynku i tak by się tą ceną nie wyróżniły. Masło przestało ponadto być produktem, którego cenę regularną pamiętamy, a jedynie promocyjną – dodaje.
Czytaj więcej
Na kupno sześciu niedużych lodówek jesienią wystarczyła średnia płaca. 25 lat temu mogliśmy za nią kupić jedno urządzenie. Siła nabywcza pieniędzy wzrosła w porównaniu z większością produktów, zmalała – w porównaniu z usługami.