Poprawki oczekiwali nie tylko przedstawiciele przemysłu drzewnego, ale także producenci żywności, napojów i chemii gospodarczej. Unijna dyrektywa o przeciwdziałaniu wylesiania będzie mieć istotny wpływ m.in. na łańcuchy dostaw. Obciąży też sektor handlowy poważnymi obowiązkami.
Dyrektywa o wylesianiu zostanie odroczona?
Komisja Europejska poinformowała 2 października o zaproponowaniu poprawki do dyrektywy EUDR (EU Deforestation Regulation) i wezwaniu Parlamentu UE do jej zatwierdzenia. Chodzi o roczne przesunięcie daty wdrożenia nowego rozporządzenia. Poprawka była mocno wyczekiwana przez przedstawicieli sektora handlowego i przemysłu. Jak informuje portal wiadomościhandlowe.pl, opóźnienie wdrożenia dyrektywy zostało pozytywnie ocenione m.in. przez przedstawicieli EuroCommerce, organizacji reprezentującej sektor detaliczny i hurtowy europejskiego handlu.
Poprawka była także wyczekiwana przez firmy związane z przemysłem drzewnym. Jak wyjaśnia portal drewno.pl, obiekcje odnośnie zakresu i planowanego tempa wdrażanych zmian zgłaszały nie tylko firmy z UE, ale również producenci ze Stanów Zjednoczonych, kraje Ameryki Południowej, Chiny i Indie. Warto przypomnieć, że wejście w życie nowej dyrektywy nakładałoby dodatkowe obowiązki na producentów określonych kategorii towarów niezależnie od kraju pochodzenia.
Czego dotyczy dyrektywa o wylesianiu?
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/1115 z dnia 31 maja 2023 roku w sprawie udostępniania na rynku unijnym i wywozu z Unii niektórych towarów i produktów związanych z wylesianiem i degradacją lasów oraz uchylenia rozporządzenia (UE) nr 995/2010 weszło w życie 29 czerwca 2023 i miało być stosowane od 30 grudnia 2024. W dużym uproszczeniu mowa o precyzyjnych regulacjach towarów, których produkcja może mieć wpływ na wylesianie. Chodzi nie tylko o przemysł drzewny. W trakcie opracowywania nowej dyrektywy UE wykorzystała badania i analizy, które wskazały na 8 towarów mających największy udział w globalnym wylesianiu. Oprócz drewna są to kolejno: olej palmowy, soja, kakao, kawa, bydło i kauczuk. Doprecyzujmy, że mowa o produktach konsumowanych na terenie krajów UE, ale importowanych także z krajów poza Unią Europejską. Nowa, unijna dyrektywa ma objąć określone kategorie producentów niezależnie od lokalizacji. Według założeń ma także poprawić transparentność globalnych łańcuchów dostaw.