Reklama
Rozwiń

Więcej osadzonych z szansą na dokończenie kary w domu. Nowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości

Skazani na karę pozbawienia wolności do lat trzech będą mogli ostatnie półtora roku odbyć w Systemie Dozoru Elektronicznego. Nastąpi także koniec obligatoryjnego doprowadzenia do więzienia.

Publikacja: 19.02.2025 04:38

Więcej osadzonych z szansą na dokończenie kary w domu. Nowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości

Foto: Adobe Stock

Dziś na „odsiadkę” we własnym domu pod kontrolą elektronicznej bransolety mają szansę dwie kategorie osadzonych. Osoby skazane na karę nieprzekraczającą 1,5 roku pozbawienia wolności mogą wystąpić o to, by cała została wykonana w ten sposób. Natomiast skazani na karę, która nie przekracza trzech lat, mają szansę ostatnie pół roku odbyć w Systemie Dozoru Elektronicznego.

Czytaj więcej

Areszt elektroniczny: w domu z bransoletą zamiast na więziennej pryczy

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje, by druga z tych grup mogła wystąpić o stosowną zgodę i opuścić więzienne mury już 18 miesięcy przed końcem kary. Nie zmienią się zasady: to sąd penitencjarny, decydując o udzieleniu takiej zgody, wciąż będzie brał pod uwagę wcześniejsze zachowanie skazanego, a także możliwość jego resocjalizacji poza zakładem karnym. Możliwość odbywania kary w domu uzależniona też nadal będzie od warunków technicznych (w praktyce najważniejszy jest legalny dostęp do źródła prądu oraz zasięg telefonii komórkowej, bez czego sprawowanie zdalnego nadzoru nad skazanym jest niemożliwe) oraz od zgody pozostałych dorosłych domowników.

– Rozszerzenie grupy osób, które będą się mogły szybciej ubiegać o dokończenie odbywania kary w warunkach domowych, pozwoli na przeciwdziałanie zerwaniu więzi rodzinnych, zawodowych czy społecznych. Nie chodzi o to, by te osoby były bezkarne, bo przepis wprowadza jedynie możliwość ubiegania się o odbywanie kary w SDE, na co trzeba zasłużyć, wykazując się odpowiednią postawą. O tym decyduje sąd – mówi dr Agnieszka Gutkowska, kryminolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Nie każdego skazanego trzeba będzie przymusowo doprowadzić do więzienia. Postulowała o to Naczelna Rada Adwokacka

To niejedyna zmiana w kodeksie karnym wykonawczym proponowana przez MS. W projekcie, który trafił do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów, roi się od propozycji odkręcenia zmian wprowadzonych do k.k.w. przez ekipę Zbigniewa Ziobry. Mają dotyczyć np. instytucji doprowadzenia, które przed 1 stycznia 2023 roku (jeśli sąd nie postanowił inaczej) było stosowane dopiero, gdy skazany nie stawił się do jednostki penitencjarnej w celu odbycia kary. Dziś po tej dacie, co do zasady już nie wzywa się do dobrowolnego stawiennictwa, tylko z automatu wysyła policję celem zatrzymania i doprowadzenia. To oczywiście oznacza więcej pracy dla funkcjonariuszy i zwiększenie kosztów z tym związanych, ale przede wszystkim uderza w skazanych, którzy chcą dobrowolnie odbyć karę.

Czytaj więcej

Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach

Ma to ogromne znaczenie, ponieważ – na co zwracała uwagę Naczelna Rada Adwokacka – dobrowolne stawiennictwo było traktowane jako element pozytywnej prognozy kryminologicznej (np. w ramach warunkowego przedterminowego zwolnienia). A obecnie wszyscy skazani są domyślnie doprowadzani „niedobrowolnie”.

„A więc formalnie nie ma różnicy między osobą zatrzymaną w pierwszym możliwym momencie w miejscu swojego zamieszkania, która oczekiwała na funkcjonariuszy policji, a osobą, która została zatrzymana po latach ukrywania się – obie te osoby zostały formalnie tak samo doprowadzone do odbycia kary” – czytamy w uzasadnieniu petycji, jaką NRA złożyła do Sejmu w sprawie zmian w k.k.w.

Mało tego, jeśli skazany miał pecha i policjanci nie zastali go w miejscu zamieszkania za pierwszym razem, to już mogło to być zakwalifikowanej jako utrudnianie w wykonaniu kary, co jeszcze bardziej pogarsza pozycję takiej osoby pod kątem ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

MS nie proponuje jednak powrotu do poprzednich regulacji, tylko wprowadzenie rozwiązania pośredniego. Po zmianach w art. 79 k.k.w., w przypadku kary pozbawienia wolności w wymiarze nieprzekraczającym 1,5 roku więzienia ma być stosowane wezwanie do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, a w przypadku kary pozbawienia wolności powyżej tej granicy zatrzymanie i doprowadzenie do niego.

Nie płacił na dzieci, będzie doprowadzony. Skazany za pobicie dostanie wezwanie. Sędzia: „Nie do końca rozumiem”

– Poza wszelką dyskusją jest, że z punktu widzenia celowościowego, gwarancyjnego czy sprawiedliwościowego obecne rozwiązanie polegające na obligatoryjnym doprowadzeniu jest nie do przyjęcia. Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem, z czego wynika ta arbitralna granica wysokości kary, od której miałoby zależeć to, czy wzywamy do odbycia kary, czy stosujemy przymusowe doprowadzenie – mówi sędzia Tomasz Huminiak, przewodniczący V wydziału penitencjarnego Sądu Okręgowego w Opolu.

Jak tłumaczy, poprzednio obowiązujące przepisy pozostawiały wybór w sprawie wezwania bądź doprowadzenia sądowi.

– W sytuacjach, kiedy mieliśmy do czynienia np. ze sprawcami przemocowymi, gdzie sąd miał sygnał np. od kuratora, że zasadne jest jak najszybsze umieszczenie danej osoby w zakładzie karnym, to uruchomiany był nakaz doprowadzenia przez policję. W każdym innym przypadku regułą była jednak możliwość dobrowolnego stawienia się. Jeśli teraz ma to być limitowane wymiarem kary, to już tak bardzo mi się to nie podoba – dodaje sędzia.

Czytaj więcej

Oskarżony w domu, a nie za kratami. Gotowe przepisy o areszcie elektronicznym

Jak tłumaczy, potraktowanie en block wszystkich skazanych na karę powyżej 18 miesięcy jako osoby, które trzeba przymusowo doprowadzać, jest oderwane od tego, za co zostali skazani. Przykładowo, wystarczy długi okres niealimentacji, by kara przekroczyła 1,5 roku więzienia i mimo, że taki człowiek nie uczynił nikomu fizycznej krzywdy, będzie przymusowo doprowadzany, podczas gdy ktoś skazany np. na rok i trzy miesiące za udział w bójce czy pobicie będzie do zakładu karnego wzywany.

Więcej czasu na złożenie skargi

Bardzo istotną zmianą jest modyfikacja art. 6 § 4 k.k.w. Chodzi o wydłużenie terminu na wniesienie przez skazanego skargi z 7 dni do 14 dni od dnia, w którym skazany dowiedział się o zdarzeniu będącym podstawą skargi (do 2023 r. nie było żadnego terminu na jej wniesienie). Z jednej strony brak terminu powodował konieczność odnoszenia się przez administrację więzienną czasem do zdarzeń sprzed miesięcy czy lat. Z drugiej zaś zakreślenie tak krótkiego terminu, wprowadzone wraz z ograniczeniem liczby kontaktów telefonicznych z obrońcami (do jednego na tydzień), powodowało, że prawo do wniesienia skargi było w wielu przypadkach iluzoryczne.

– Tymczasem mechanizmy w rodzaju skargi w trybie art. 6, kontrola sądowa czy nadzór penitencjarny, mają ograniczać potencjalne ryzyko nadużyć ze strony systemu. Władza nad człowiekiem przebywającym w więzieniu jest ogromna i musi ona podlegać pewnej kontroli. Siedmiodniowy termin na wniesienie skargi czynił ją fikcją, a to jest niebezpieczne nie tylko dla więźniów, ale i społeczeństwa. Bo z jego punktu widzenia również nie jest pożądane, by więzienia były miejscami władzy absolutnej nad drugim człowiekiem, które są wyjęte spod kontroli prawa – mówi dr Agnieszka Gutkowska, dodając, że ta niepozorna zmiana jest bardzo ważna dla prawidłowego funkcjonowania systemu więziennictwa.

70 097 osadzonych

przebywało w zakładach karnych i aresztach śledczych wg stanu na koniec stycznia 2025 r.

6 061 skazanych

odbywało karę w Systemie Dozoru Elektronicznego wg stanu na koniec stycznia 2025 r.

Dziś na „odsiadkę” we własnym domu pod kontrolą elektronicznej bransolety mają szansę dwie kategorie osadzonych. Osoby skazane na karę nieprzekraczającą 1,5 roku pozbawienia wolności mogą wystąpić o to, by cała została wykonana w ten sposób. Natomiast skazani na karę, która nie przekracza trzech lat, mają szansę ostatnie pół roku odbyć w Systemie Dozoru Elektronicznego.

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje, by druga z tych grup mogła wystąpić o stosowną zgodę i opuścić więzienne mury już 18 miesięcy przed końcem kary. Nie zmienią się zasady: to sąd penitencjarny, decydując o udzieleniu takiej zgody, wciąż będzie brał pod uwagę wcześniejsze zachowanie skazanego, a także możliwość jego resocjalizacji poza zakładem karnym. Możliwość odbywania kary w domu uzależniona też nadal będzie od warunków technicznych (w praktyce najważniejszy jest legalny dostęp do źródła prądu oraz zasięg telefonii komórkowej, bez czego sprawowanie zdalnego nadzoru nad skazanym jest niemożliwe) oraz od zgody pozostałych dorosłych domowników.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Dodatki do emerytur i rent od 1 marca 2025. Ile wyniosą po podwyżce?
Prawo karne
Rośnie przestępczość obcokrajowców. Potrzebna nowa strategia
Zawody prawnicze
Państwo nie chce już płacić milionów komornikom za przymusową emeryturę
Sądy i trybunały
Prawnicy kojarzeni z poprzednią władzą jednoczą siły. Inicjatywa wyszła z TK
Konsumenci
Jest pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego